Nowonarodzenie

 

Możesz kupić polskie tłumaczenie książki Pozyskujący uczniów sługa Boży klikając na link: [1] Szczęśliwy i święty ten, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu… będą kapłanami Boga i Chrystusa i będą królować z Nim tysiąc lat (Ap 20,4b-6).

Biblia także informuje nas, że kiedy Jezus powróci, aby pochwycić Kościół, wszystkie martwe ciała sprawiedliwych zostaną wskrzeszone i połączą się ze swymi duchami, które powrócą z nieba do ziemskiej atmosfery wraz z Jezusem:

Jeśli bowiem wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, to i tych, którzy umarli w Jezusie, Bóg poprowadzi razem z Nim. To wam ogłaszamy jako Słowo Pana, że my, którzy żyjemy i jesteśmy pozostawieni do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy umarli, gdyż na wezwanie Boga, na głos archanioła i dźwięk trąby, sam Pan zstąpi z nieba i najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie. Potem my, którzy pozostaniemy jeszcze przy życiu, razem z nimi zostaniemy porwani na obłokach, w powietrze, na spotkanie z Panem i odtąd już na zawsze będziemy z Panem (1Tes 4,14-17).

Pierwszego człowieka Bóg ukształtował z prochu ziemi, więc dla Niego nie będzie żadną trudnością zebrać cząstki ciała każdego człowieka i z tych samych materiałów ukształtować je na nowo w oddzielne, nowe ciała.

W związku ze zmartwychwstaniem ciał Paweł napisał:

Podobnie jest i ze zmartwychwstaniem. Sieje się zniszczalne, wskrzeszane jest niezniszczalne; sieje się pozbawione chwały; wskrzeszane jest otoczone chwałą; sieje się słabe, wskrzeszane jest mocne; sieje się ciało zmysłowe, wskrzeszane jest ciało duchowe… To zaś mówię, bracia, że ciało i krew nie mogą stać się dziedzicami Królestwa Boga, ani to, co zniszczalne, nie stanie się dziedzicem tego, co niezniszczalne. Oto ogłaszam wam tajemnicę: Nie wszyscy umrzemy, wszyscy zaś będziemy przemienieni, w jednej chwili, w mgnieniu oka, na dźwięk ostatniej trąby. Zabrzmi bowiem trąba i umarli będą wskrzeszeni jako istoty niezniszczalne, i my zostaniemy przemienieni. Trzeba bowiem, aby to, co zniszczalne, przyoblekło się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyoblekło się w nieśmiertelność (1Kor 15,42-44a.50-53).

 

Zauważmy, że istotną cechą naszych nowych ciał jest nieśmiertelność i niezniszczalność. Nie będą się starzeć, chorować ani umierać! Będą dokładnie takie jak ciało Jezusa po zmartwychwstaniu:

Nasza zaś ojczyzna jest w niebiosach, skąd też oczekujemy Zbawiciela, Pana Jezusa Chrystusa. On przemieni nasze poniżone ciało na podobne do swego chwalebnego ciała, mocą, którą może podporządkować sobie wszystko (Flp 3,20-21).

Apostoł Jan również potwierdził tę wspaniałą prawdę:

Umiłowani, teraz jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, kim będziemy. Wiemy, że kiedy On się objawi, będziemy do Niego podobni, ponieważ ujrzymy Go takim, jakim jest (1J 3,2).

Choć nasze umysły nie są w stanie w pełni tego pojąć, wierzymy temu i cieszymy się tym, co nas czeka![2]

Jezus na temat nowego narodzenia

Kiedyś Jezus rozmawiał z żydowskim przywódcą, Nikodemem, o konieczności odrodzenia ludzkiego ducha dzięki działaniu Ducha Świętego:

Jezus odpowiedział: Zapewniam, zapewniam cię, jeśli się ktoś nie narodzi z góry, nie może wejść do Królestwa Boga. Wtedy Nikodem zapytał: Jak człowiek może się narodzić, będąc starcem? Czy może po raz drugi wejść do łona swojej matki i się narodzić? Jezus odpowiedział: Zapewniam, zapewniam cię, jeśli się ktoś nie narodzi z wody i Ducha, nie może wejść do Królestwa Boga. To, co się narodziło z ciała, jest ciałem, a to, co się narodziło z Ducha, jest duchem. Nie dziw się, że ci powiedziałem: Musicie się narodzić z góry (J 3,3-7).

Najpierw Nikodem sądził, że Jezus mówi o nowonarodzeniu fizycznym. Jednak Jezus wyjaśnił, że chodzi o narodzenie duchowe, czyli takie, gdy duch człowieka rodzi się na nowo.

Duchowego narodzenia potrzebujemy dlatego, że nasz duch został skażony złą, grzeszną naturą. Biblia często nazywa ją śmiercią. Dla jasności tę złą naturę będziemy nazywać śmiercią duchową, aby ją odróżnić od śmierci fizycznej (kiedy to przestaje funkcjonować nasze ciało).

Definicja śmierci duchowej

Paweł w Liście do Efezjan 2,1-3 opisał, jak wygląda śmierć duchowa:

Byliście umarli wskutek waszych występków i grzechów, w których niegdyś żyliście, postępując według zasad tego świata, posłuszni władzy sił, które unoszą się w powietrzu, duchowi, który teraz działa w synach buntu. Wśród nich i my wszyscy kiedyś ulegaliśmy pożądaniom naszego ciała, spełniając wolę ciała i umysłu, i z natury byliśmy dziećmi gniewu, podobnie jak wszyscy inni.

Apostoł nie mówił tu o śmierci fizycznej, gdyż pisał do ludzi żyjących. Stwierdził jednak, iż kiedyś byli „umarli wskutek swoich występków i grzechów”. Grzech otwiera drzwi dla śmierci duchowej (zob. Rz 5,12). Być martwym duchowo to mieć w swoim duchu grzeszną naturę, Zauważmy, że Paweł mówi, iż „z natury byli dziećmi gniewu”.

Więcej, być duchowo martwym to posiadać w pewnym sensie naturę samego szatana. Według Pawła w takich ludziach działa „władca sił, które unoszą się w powietrzu”, czyli niewątpliwie sam diabeł (zob. Ef 6,12), a jego duch działa we wszystkich ludziach niezbawionych.

Zwracając się do nieodrodzonych Żydów, Jezus powiedział:

Waszym ojcem jest diabeł i chcecie spełniać żądze waszego ojca. Od początku był on mordercą i nie wytrwał w prawdzie, bo nie ma w nim prawdy. Kiedy kłamie, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa (J 8,44).

Z duchowego punktu widzenia ludzie nie narodzeni na nowo nie tylko posiadają w swoim duchu naturę szatana, ale on jest też ich ojcem. W sposób naturalny postępują tak jak diabeł. Są mordercami i kłamcami.

Nie wszyscy niezbawieni popełniają morderstwa, ale są motywowani taką samą nienawiścią i zabiliby, gdyby im to uszło na sucho. Legalizacja aborcji w wielu krajach jest tego dowodem. Ludzie niezbawieni zabijają własne nienarodzone dzieci.

Dlatego duchowe nowonarodzenie jest konieczne. Kiedy ono następuje, grzeszna, szatańska natura zostaje z ducha człowieka usunięta i zastępuje ją Boża święta natura. Teraz w jego duchu zamieszkuje Boży Duch Święty. Przestał być „duchowo umarły”, został „ożywiony” dla Boga. Przestał być duchowym dzieckiem szatana, a staje się duchowym dzieckiem Boga.

Reformacja nie zastąpi regeneracji (odrodzenia)

Ponieważ ludzie niezbawieni są duchowo martwi, nie mogą się zbawić przez reformowanie samych siebie, bez względu na to, jak bardzo się starają. Potrzebują nowej natury, nie tylko nowych działań. Świnię też można ładnie umyć, spryskać perfumami i przewiązać kark różową wstążeczką, ale to będzie tylko czysta świnia! Jej natura pozostała taka sama. Niedługo znów będzie śmierdzieć i tarzać się w błocie.

To samo dotyczy ludzi religijnych, którzy nie narodzili się na nowo. Na zewnątrz mogą się nieco „oporządzić”, ale w środku dalej są tak samo brudni. Do ludzi bardzo religijnych Jezus powiedział:

Biada wam, nauczyciele Prawa i faryzeusze, obłudnicy, bo czyścicie od zewnątrz kubek i misę, wewnątrz zaś są pełne chciwości i gwałtu! Ślepy faryzeuszu, oczyść najpierw wnętrze kubka, aby i na zewnątrz stal się czysty. Biada wam, nauczyciele Prawa i faryzeusze, obłudnicy, bo podobni jesteście do pobielonych grobów, które na zewnątrz wyglądają pięknie, wewnątrz jednak są pełne kości umarłych i gnijących szczątków! Tak i wy na zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, ale wewnątrz pełno w was obłudy i bezprawia (Mt 23,25-28).

Te słowa trafnie określają tych ludzi religijnych, którzy nigdy nie doświadczyli narodzenia z Ducha Świętego. Nowe narodzenie oczyszcza ludzi wewnętrznie a nie tylko na zewnątrz.

Co się dzieje z duszą, kiedy odradza się duch?

Początkowo dusza człowieka w zasadzie pozostaje nietknięta (poza faktem, że podjął w swym umyśle decyzję pójścia za Jezusem). Bóg jednak chce, byśmy z chwilą stania się Jego dzieckiem coś zrobili ze swoją duszą. Nasza dusza (umysł) winna zostać odnowiona dzięki Bożemu Słowu, abyśmy myśleli tak, jak Bóg tego pragnie. Poprzez nieustanne odnawianie naszego umysłu następuje w naszym życiu również zewnętrzna transformacja, co sprawia, że stajemy się coraz bardziej podobni do Jezusa:

Nie dostosowujcie się do tego świata, ale dajcie się przemienić przez odnowienie myśli, abyście potrafili rozpoznać, co jest wolą Boga, co jest dobre, co Mu się podoba i co jest doskonałe (Rz 12,2).

O tym samym procesie w życiu chrześcijanina pisał Jakub:

… z łagodnością przyjmijcie zaszczepione w was Słowo, które ma moc zbawić wasze dusze (Jk 1,21b).

Zauważmy, że Jakub pisał do wierzących, których duch był już odrodzony. Ale potrzebowali zbawienia swojej duszy, a to mogło się stać tylko wtedy, gdy z łagodnością przyjmowali „zaszczepione w nich Słowo”. Dlatego właśnie narodzonych na nowo wierzących należy nauczać Bożego Słowa.

Pozostałości starej natury

Po nowonarodzeniu wierzący szybko odkrywają, że są ludźmi o podwójnej naturze, przeżywającymi coś, co Paweł nazywa walką pomiędzy „duchem a ciałem”:

Ciało bowiem pożąda na przekór duchowi, a duch natomiast przeciwko ciału. A tak są sobie przeciwne, że czynicie to, czego nie chcecie (Ga 5,17).

Tkwiące w nas pozostałości starej, grzesznej natury Paweł nazywa „ciałem”. Te dwie natury rodzą w nas odmienne pragnienia; jeśli ulegniemy „ciału”, będzie nas ciągnęło do przeciwnego postępowania i stylu życia niż wskazuje nam Duch. Zwróćmy uwagę, jak Paweł przeciwstawia sobie „uczynki ciała” oraz „owoc Ducha”:

Znane są uczynki, jakie rodzą się z ciała. Są nimi: cudzołóstwo, nieczystość, wyuzdanie, bałwochwalstwo, magia, nienawiść, spór, zawiść, gniew, intrygi, niezgoda, rozłamy, zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. O nich wam mówię, tak jak już wcześniej powiedziałem, że ci, którzy takie czyny popełniają, nie odziedziczą Królestwa Boga. Owocem zaś Ducha jest miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie. Prawo nie jest przeciwko temu (Ga 5,19-23).

Najwyraźniej jest możliwe, by wierzący ulegali ciału, inaczej Paweł by ich nie ostrzegał, że jeśli będą w tym trwać, nie odziedziczą Królestwa Bożego. Także w swoim liście do Rzymian Paweł napisał o podwójnej naturze każdego chrześcijanina i ostrzegł przed konsekwencjami ulegania ciału:

Jeśli zaś Chrystus jest w was, to chociaż ciało podlega śmierci z powodu grzechu, to jednak Duch daje życie dzięki usprawiedliwieniu… Nie jesteśmy więc, bracia, dłużnikami ciała, tak, aby żyć według ciała. Jeśli bowiem według ciała żyjecie, umrzecie, jeśli zaś przy pomocy Ducha uśmiercacie uczynki ciała, będziecie żyć. Ci, którzy dają się prowadzić Duchowi Boga, są synami Boga (Rz 8,10.12-14).

Bezsprzecznie jest to ostrzeżenie dla wierzących. Życie według ciała, czyli regularne uleganie mu, prowadzi do śmierci. Paweł ostrzegał przed śmiercią duchową, ponieważ fizycznie wszyscy umieramy, nawet chrześcijanie, którzy „uśmiercają uczynki ciała”.

Może się zdarzyć, że chrześcijanin tymczasowo popadnie w któryś z wymienionych przez Pawła grzechów, ale kiedy wierzący zgrzeszy i poczuje się winny, musi się opamiętać. Każdy, kto wyznaje swój grzech i prosi Boga o przebaczenie, zostanie, oczywiście, oczyszczony (zob. 1J 1,9).

Kiedy chrześcijanin zgrzeszy, to nie znaczy, że zerwał więź z Bogiem – zerwana zostaje bliskość z Nim. Nadal jest Bożym dzieckiem, ale nieposłusznym. Jeśli grzechu nie wyzna, naraża się na karcenie Pańskie.

Walka

Jeśli stwierdzasz, że pragniesz tego co złe, to doświadczasz „pożądliwości ciała”. Niewątpliwie, gdy przez ciało jesteś kuszony do złego, czujesz, że w twoim wnętrzu coś opiera się tej pokusie. To jest „pragnienie Ducha”. Jeśli masz świadomość winy, która się pojawia, gdy ulegasz pokusie, znaczy to, że rozpoznajesz głos swego ducha, który nazywamy „sumieniem”. Bóg dobrze wiedział, że nasze cielesne pragnienia będą nas kusić do złego. Nie jest to jednak wymówka, która usprawiedliwia uleganie pożądliwościom ciała. Bóg nadal oczekuje, że będziemy posłuszni i święci, przezwyciężając naturę ciała:

Polecam więc: Postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała (Ga 5,16).

Nie istnieje żadna magiczna sztuczka pozwalająca przezwyciężyć zachcianki ciała. Paweł mówił po prostu, byśmy „postępowali według ducha”, a „nie będziemy spełniać pożądliwości ciała”. W tej dziedzinie żaden wierzący nie ma przewagi nad innymi. Postępowanie według Ducha wymaga decyzji każdego z nas, a nasze oddanie Panu możemy mierzyć stopniem, w jakim nie ulegamy pożądliwościom ciała.

Paweł po prostu napisał:

Ci, którzy należą do Chrystusa, ukrzyżowali ciało wraz z namiętnościami i pożądliwościami (Ga 5,24).

Zauważmy, że według Pawła ci, którzy należą do Chrystusa, ukrzyżowali (czas przeszły) ciało. To się stało, kiedy pokutowaliśmy i uwierzyliśmy w Pana Jezusa Chrystusa. Ukrzyżowaliśmy grzeszną naturę, postanawiając być posłuszni Bogu i opierać się grzechowi. Teraz nie jest to więc kwestia ukrzyżowania ciała, ale utrzymywania go w tym stanie.

Nie zawsze ławo utrzymywać ciało w stanie ukrzyżowania, ale to możliwe. Jeśli będziemy się kierować pobudkami wewnętrznego człowieka i nie ulegać impulsom ciała, będziemy manifestować życie Chrystusa i chodzić przed Nim w świętości.

Natura odrodzonego ducha

Słowem, które najlepiej oddaje naturę naszego odrodzonego ducha, jest Chrystus. Dzięki Duchowi Świętemu, który ma taką samą naturę co Jezus, faktycznie zamieszkuje w nas natura Chrystusa. Paweł napisał: „I już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2,20).

Ponieważ mamy w sobie Jego moc i naturę, posiadamy wspaniały potencjał, by żyć jak Chrystus. Tak naprawdę to nie potrzebujemy więcej miłości, cierpliwości czy opanowania – bo zamieszkuje w nas najbardziej kochająca, cierpliwa i opanowana Osoba! Wystarczy, jeśli Jej pozwolimy okazywać swoje życie przez nas.

Wszyscy jednak mamy jednego głównego wroga, który walczy przeciwko naturze Jezusa, nie pozwalając jej przejawiać się w nas. To nasze ciało. Nic dziwnego, że Paweł stwierdził, iż ciało musimy ukrzyżować. Naszym obowiązkiem jest coś z tym ciałem zrobić, więc prosić Boga, by coś z tym uczynił, jest stratą czasu. Sam Paweł miał kłopoty ze swoją cielesną naturą, ale stanął na wysokości zadania i ją pokonał:

… opanowuję własne ciało i traktuję jak niewolnika, abym innym głosząc naukę, sam nie został odrzucony (1Kor 9,27).

Jeśli chcemy chodzić przed Panem w świętości, każdy z nas musi uczynić swoje ciało niewolnikiem ducha. To jest możliwe!


Możesz kupić polskie tłumaczenie książki Pozyskujący uczniów sługa Boży klikając na link: [1]. Ponieważ Jan nazywa to „pierwszym zmartwychwstaniem”, to znaczy, że wcześniej nie było żadnego masowego zmartwychwstania. I ponieważ ma miejsce pod koniec globalnego ucisku, wraz z powrotem Jezusa, pozostaje w sprzeczności z koncepcją pochwycenia przed uciskiem, gdyż jak wiemy z 1Tes 4,13-17, masowe zmartwychwstanie nastąpi wtedy, gdy Jezus przybędzie z nieba w chwili pochwycenia Kościoła. Bardziej szczegółowo rozważymy to w rozdziale Pochwycenie i koniec wieków.

[2]. Do dalszego studiowania tego tematu zobacz Dn 12,1-2; J 11,23-26; Dz 24,14-15; 1Kor 15,1-57.