Niemoralny “chrześcijanin”

Rozdział 2

Jest godny zaufania i sympatyczny, wzorcowy ojciec trójki dzieci. W ciągu dnia pracuje w centrum miasta w biurze. Ciężko pracuje i stale awansuje, wszyscy go lubią. Nikt nie podejrzewałby go o jakąś mroczną tajemnicę.

A jednak. W nocy skrada się przez podmiejskie sąsiedztwa, kuli się za płotami i drzewami. Szuka młodych par mieszkających w nowoczesnych, jednopiętrowych domach, które mają sypialnie na parterze.

Jak zwykle w piątek, znowu znalazł się znajomej okolicy. Serce bije mu szybciej, gdy zbliża się do domu, który “zaliczył” w zeszłym tygodniu. Nowożeńcy ostatnio kupili atrakcyjne ranczo. Uśmiecha się, widząc przyćmione światło wydobywające się z okna z tyłu domu. Zbliża się w nadziei, że usłyszy łagodną muzykę, która mówi mu o tym, że w tą letnią noc okno jest otwarte. Tak, słychać łagodny jazz. To może być następny “punkt”. Skrada się bliżej, aż na tył domu, na palcach podchodzi do okna. Umysł wypełniają mu obrazy tego, co widział poprzednio.

W Stanach Zjednoczonych taki mężczyzna jest powszechnie nazwany Tomkiem Podglądaczem (“Peeping Tom”). Takie podglądanie jest słusznie uważane za przestępstwo. Większość z nas zgodzi się z tym, że tacy ludzie powinni być za to karani. Takie zachowanie jest złe i powoduje, że należy on do ludzi, których nie spodziewamy się spotkać w niebie. Na pewno, to nie jest praktyka godna chrześcijanina.

Tak o takich zachowaniach mówi Biblia:

Gdyż to wiedzcie na pewno, iż żaden rozpustnik* albo nieczysty, lub chciwiec, . . . , nie ma udziału w Królestwie Chrystusowym i Bożym. (6) Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowy, z powodu nich bowiem spada gniew Boży na nieposłusznych synów.

(Ef 5:5-6, podkreślenia dodano). (* W ang. wersji jest tutaj “niemoralny” – przyp. tłum.)

Czy te czyny Tomka Podglądacza są moralne czy też nie? Czy żyje on w czystości czy też nie?

Odpowiedź zdaje się być oczywista, a więc tacy Królestwa Bożego nie odziedziczą.

Scena druga:

Jest godnym zaufania sympatycznym, wzorowym ojcem trójki dzieci. W ciągu dnia pracuje w centrum miasta w biurze. Ciężko pracuje i stale awansuje, wszyscy go lubią. Co niedzielę chodzi do ewangelickiego kościoła a nawet uczy w szkółce niedzielnej dwa razy w miesiącu. W zeszłym roku został wybrany, by pełnić funkcję diakona w swoim kościele, jest blisko pastora i szanują go w zborze. Antena jego samochodu jest ozdobiona białą wstążką – symbolem sprzeciwu Amerykanów wobec pornografii. Wszystkim zdaje się, że jego dusza ma się dobrze.

Po ciężko przepracowanym tygodniu, lubi odpoczynek w piątkowe wieczory. Po drodze z pracy zatrzymuje się w wypożyczalni wideo w sąsiedztwie. Przeszukuje półki i znajduje nowy film, o którym słyszał i ma nadzieję, że dziś go wypożyczy. Jest. Grają w nim jego ulubieni aktorzy. Pudełko jest oznaczone co prawda oznaczone literą “R” i nasz bohater dobrze wie, że będzie wiele mocnych scen erotycznych i mnóstwo wulgaryzmów.

Przez chwilkę, gdy przygląda się prowokującemu zdjęciu na okładce, jego sumienie daje znać o sobie, lecz on umie się przed nim obronić: W końcu, gdy będzie rozmawiał o tym filmie z braćmi z kościoła, będzie mógł okazać swoje wzburzenie z powodu scen pełnych seksu i wulgarnego języka:

Czy to nie wstyd, że twórcy filmów uważają, że cały ten brud podnosi walory filmu?

Tak!, Tak! Co za wstyd!

Gdy już dzieci są w łóżkach, uruchamia film i siada na kanapie obok swojej żony. Nawet jej przez myśl nie przejdzie, że on siedząc obok niej tak bardzo czeka, aby zobaczyć brązowe i zadbane kobiece ciała w różnych stopniu rozebrane i paradujące przed nim. Słyszał od kolegów w biurze, że łóżkowe sceny są znakomite i jest na co popatrzeć. Tak to bywa w piątek.

Porównanie tych dwóch mężczyzn

Czy jest między zachowaniami tych dwóch ludzi jakaś różnica? Tomek Podglądacz ogląda seks na żywo w sypialniach ludzi, którzy nawet nie podejrzewają, że są podglądani, a ten drugi ogląda sex sfilmowany w sypialniach. Jeden przygląda się bardzo intymnym scenom w prawdziwej sypialni. Podglądacz podgląda ludzi, którzy na całe życie zobowiązali się do wyrażania sobie nawzajem swojej miłości. Byliby przerażeni, gdyby wiedzieli, że mają takie towarzystwo. Ten drugi ogląda dwoje ludzi bez ślubu, którym zapłacono ogromne sumy pieniędzy za to, aby się rozebrali i uprawiali lub grali seks przed publicznością mogącą sięgać milionów, co czyni z nich najlepiej płatnymi prostytutkami na świecie. Tak naprawdę, to część jego podatków też stała się aktorską gażą. On zapłacił prostytutkom, aby sfilmowano seks, którym będzie się mógł cieszyć.

Oczywiście, ten pierwszy mężczyzna, Tomek Podglądacz jest w drodze do piekła; zaś drugi – jako uczeń Chrystusa w drodze do nieba.

Czy rzeczywiście? Czy nie czytaliśmy właśnie o tym, że nikt niemoralny i nieczysty nie odziedziczy Bożego Królestwa? Który z nich jest bardziej niemoralny?

Dwie sprawy, którym warto się przyjrzeć analizując zachowanie tego drugiego mężczyzny, którego w pierwszej chwili postrzegamy jako ucznia Chrystusa:

Po pierwsze: wypożyczając wideo ze scenami erotycznymi wspiera przemysł pornograficzny, płacąc za to i głosując, aby produkowano więcej takich filmów

[1]

.

W ten sposób jego pieniądze umożliwią wielu oglądanie tego samego brudu; a więc promuje grzech w życiu innych. Tego Tomek Podglądacz nie robi.

Po drugie: film, za wypożyczenie którego ten “chrześcijanin” zapłacił, był pełen wulgaryzmów. A Boże imię było często wymieniane, obok przekleństw??. Czy nie jest dziwne, że ten człowiek modli się co niedzielę w kościele, aby imię Boże święciło się, jednocześnie wykorzystuje swoje pieniądze na to, aby zabawiali go ludzie, którzy bluźnią imieniu Bożemu?

Dlaczego hipokryta udaje świętego

Zachowanie Tomka Podglądacza jest niemoralne, podobnie jak zachowanie drugiego mężczyzny. Skoro tak jest czemu tak wielu mówiących o sobie, że są chrześcijanami działa podobnie i systematycznie podgrzewa swoje pożądliwości pornografią, którą uważa za rozrywkę. Dzieje się tak, ponieważ oni tak naprawdę nie narodzili się na nowo.

Jeśli zgadzasz się z tym, że postawa drugiego mężczyzny jest gorsza i wierzysz, że ludzie tak czyniący nie odziedziczą Królestwa Bożego (jak stwierdza Biblia), to zgodzisz z moim wnioskiem. Jednak dlaczego tak wielu ludzi nie widzi takich zachowań?

Spokojnie można powiedzieć, że człowiek, który funkcjonuje w kościele, choć nie narodził się na nowo, który ogląda sceny erotyczne w filmach, nigdy nie podkradałby się, aby zaglądać przez okna do sypialni, gdy trwa tam intymne zbliżenie dwojga ludzi. Uważa on, że to, co robi Tom Podglądacz jest odrażające. A dlaczego? Czy myśli tak, bo kocha Boga? Czy myśli tak, bo żyje świętym życiem i w czystości? Nie, nie takie przyczyny – On brzydziłby się myślą o tym, żeby osobiście podglądać ludzi uprawiających pozamałżeński seks.

Ta niekonsekwencja zdradza co rzeczywiście jest powodem, że nie podgląda sąsiadów: czysty egoizm. Gdyby został złapany, również otrzymałby ksywkę Tomek Podglądacz, pociągnęłoby to za sobą negatywne konsekwencje. Wszyscy poznaliby jego preferencje, jego reputacja zostałaby zrujnowana, okryłby się hańbą przed swoim zborem, a nawet mógłby skończyć w więzieniu.

Niemniej, regularnie, bez żadnego ryzyka, robi to samo co Podglądacz. Jego “świętość” jest wzorowana na standardach świata, a nie Bożych. W naszej kulturze oglądanie filmów ze scenami erotycznymi jest całkowicie akceptowane, więc on sam nie musi się tym przejmować. Jego zachowanie nie zrujnuje mu reputacji, nie straci przez nie swojej żony i pracy, nie pójdzie do więzienia. Niemniej jednak, gdyby był prawdziwym uczniem Chrystusa, potraktowałby bardzo poważne ostrzeżenie Jezusa przed konsekwencjami ulegania pożądliwościom:

Słyszeliście, iż powiedziano: Nie będziesz cudzołożył. A Ja wam powiadam, że każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim. Jeśli tedy prawe oko twoje gorszy cię, wyłup je i odrzuć od siebie, albowiem będzie pożyteczniej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby całe ciało twoje miało pójść do piekła. A jeśli prawa ręka twoja cię gorszy, odetnij ją i odrzuć od siebie, albowiem będzie pożyteczniej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby miało całe ciało twoje znaleźć się w piekle (Mt 5:27-30, podkreślenia dodano).

Bez względu na to czy zdaje sobie z tego sprawę, czy nie, ten drugi mężczyzna ma znacznie większe kłopoty niż utrata pracy czy reputacji: uleganie pożądliwościom prowadzi go do piekła na wieczność. A jednak usiłuje sobie to jakoś wytłumaczyć, przecież Chrystus wyraźnie nauczał, że należy ufać łasce, która przebacza, mimo że nie przemienił swego życia, ufa łasce, która nie istnieje.

Kiedy cnota jest słabością

Należy mocno podkreślić, że niemoralne zachowania w połączeniu z życiem, które zewnętrznie udaje sprawiedliwość to hipokryzja. Hipokryta to człowiek, który nie jest mieszaniną dobrego i złego – hipokryta jest całkowicie zły. Przywiązał sobie wstążeczkę do samochodowej anteny nie dlatego, że jest przeciwny pornografii. Przecież regularnie wydaje pieniądze na oglądanie niemoralności i finansowo wspiera przemysł pornograficzny, popierając w ten sposób wyzyskiwanie kobiet i mężczyzn oraz psucie dzieci. Zrobił to, ponieważ chce ukryć swoje grzechy i swoją niesprawiedliwość . Jego życie publiczne jest grą. Jego motywacją jest czysty egoizm – chce, aby inni myśleli o nim dobrze, nie kieruje nim posłuszeństwo Bogu czy współczucie dla ludzi, którym pornografia szkodzi. To czysty egoizm – chce, aby inni myśleli o nim dobrze. Wszystkie jego “dobre uczynki” są naznaczone tym samym. Jest hipokrytą, sprzeciwia się temu, co świat nazywa “twardą pornografią”, lecz wspiera “miękką” choć w rzeczywistości nie ma różnicy.

Nasz charakter ujawnia się nie przez to, co robimy w niedzielne poranki, lecz przez to co robimy przez cały tydzień. Ujawnia się więcej przez “małe” rzeczy i przez to, co robimy, gdy jesteśmy sami. Grzech złodziejstwa, wymieniony w Dziesięciu Przykazaniach, jest pewnym znakiem tego, że ten kto kradnie idzie do piekła (p. 1 Kor 6:10).

Niewielu wyznających chrześcijaństwo napada na banki z bronią w ręku, a jednak wielu oszukuje na podatkach dochodowych, skutecznie okradając każdego mieszkańca swego kraju. Niektórzy płacą swoim pracownikom “pod stołem” (bądź godzą się na takie rozliczenie swojej pracy), aby uniknąć podatków, okradając każdego mieszkańca swego kraju. Wielu przywłaszcza sobie gadżety należące do ich pracodawców. Jeśli otrzymają więcej reszty, niż im się należało, zatrzymują ją dla siebie. Oni wszyscy złodziejami. Choć wygląda na to, że nie napadają na banki, dlatego że kochają Boga; ich małe kradzieże dowodzą czegoś przeciwnego. Nie okradają banków, ponieważ boją się, że zostaną złapani. “Dobro”, które czynią ma swoje źródło w ich egoizmie. Gdyby mogli okradać banki przy tak małym ryzyku dla reputacji i wolności jak to jest przy oszukiwaniu na podatkach, robiliby to. Lecz ten sam egoizm, który motywuje ich do kradzieży małych rzeczy, o czym najczęściej nikt się nie dowie, motywuje ich również do tego, aby byli “dobrzy” w wielkich sprawach. Nasz prawdziwy charakter ujawnia się, jeśli jesteśmy gotowi do czynienia zła przy małym ryzyku niekorzystnych konsekwencji.

Ukryta kamera Boga

Wyobraź sobie, że jesteś pracodawcą, który ma ulubionego pracownika. Ten pracownik zawsze przyjeżdża do pracy wcześnie rano, opuszcza miejsce pracy dużo później niż trzeba, ciężko pracuje i jest bardzo lubiany przez innych pracowników.

Pewnego dnia zostały zainstalowane w twojej firmie ukryte kamery i ku twemu przerażeniu, widzisz na własne oczy jak twoja gwiazda ukrywa coś, co należy do firmy pod marynarką, wynosi i chowa w bagażniku. Czy pomyślisz sobie: Ach, to znakomity pracownik, ma taką małą słabość, przemilczę to?

Nie, natychmiast cała twoja opinia o tym pracowniku zmienia się. Teraz, wszystkie jego dobre punkty widać w innym świetle. Zaczynasz się zastanawiać dlaczego przychodzi wcześnie i wychodzi późno. Czy po to, aby móc ukraść z firmy więcej wtedy, gdy jest mało innych ludzi wokół? Czy po to, abyś myślał o nim bardzo dobrze i nie podejrzewał go, gdy czasami okaże się, że coś zginęło? Teraz, gdy już znasz jego postępowanie, w innym świetle widzisz jego uczynki. Tak też Bóg postrzega hipokrytę, tak Bóg widzi tego drugiego mężczyznę z pierwszej historii. Jego niezgodność zachowania ujawnia jego prawdziwy charakter, nie jest chrześcijaninem mającym jakąś pomniejszą słabość. Jest hipokrytą. Jego dobre uczynki nie przykrywają jego słabości, są raczej dowodem egoizmu we wszystkich sferach.

Kiedy naprawdę narodzisz się na nowo, zamieszka w tobie Duch Święty. Dzięki współpracy z Duchem człowiek jest poddawany stałemu procesowi uświęcenia i dzięki temu stroni od podwójnego życia. Nie wyklucza to potknięć, jednak wraca na swoją drogę. Przede wszystkim będzie starał się być posłusznym Bogu, którego kocha przez cały czas. Jak napisał apostoł Jan: “Kto z Boga się narodził, grzechu nie popełnia, gdyż posiew Boży jest w nim, i nie może grzeszyć, gdyż z Boga się narodził” (1 J 3:9). Nowe narodzenie jest początkiem nowego życia w świętości. W miarę jak prawdziwy chrześcijanin dowiaduje się więcej o woli Bożej, jest coraz bardziej przemieniany na podobieństwo Jezusa (Rz 12:2).

I na odwrót, ten kto przeżył tylko fałszywe nawrócenie, czyni wiele rzeczy w domu i poza nim, których nigdy nie zrobiłby w kościele czy w towarzystwie innych chrześcijan. Jego moralne zasady nie są oparte na tym, co Bóg mówi, lecz świat, a to stroma droga ku przepaści. To dlatego fałszywy chrześcijanin nałogowo robi to, co jeszcze kilkadziesiąt lat temu przeraziło by nawet niechrześcijan. Istota sprawy: dziś są tłumy ludzi uważających się za chrześcijan, którzy nawet nie wzdrygną się przed najgorszą sprośnością, wulgaryzmem i perwersją znajdująca się w filmach, czymś, co zszokowało by niechrześcijan jeszcze nie w tak odległej przeszłości. Niektórzy, nawet bardzo uznani chrześcijańscy przywódcy, często polecają takie filmy, o ile zawierają one takie “odkupieńcze” moralne tematy jak: odwaga, cześć, ofiarność!

Prawdziwi chrześcijanie są pobudzani do tego, aby być świętymi, ponieważ zostali odnowieni przez Ducha Świętego i dlatego, że kochają Boga. Z drugiej strony, fałszywych chrześcijan do tego, aby byli na tyle moralni na ile są, motywuje ich interes własny, to samo, co motywuje niechrześcijan do tego, aby byli moralni na tyle, na ile są.

Nieświęte motywacje

Dlaczego niechrześcijanie powstrzymują się przed popełnianiem niektórych grzechów? Dlatego, że boją się złych konsekwencji. Ta zasada nieustannie potwierdza się w ludzkiej historii w czasach, gdy na przykład prawo czy opinia publiczna, przestają oddziaływać. Gdy brutalność jest akceptowana, brutalność wzrasta. Stosy ludzkich czaszek na kambodżańskich polach śmierci i rozpadające się piece krematoryjne w nazistowskich obozach koncentracyjnych stanowią nieme świadectwo prawdziwej natury nieodrodzonej ludzkości. Co się dzieje, gdy morderstwo zostaje zalegalizowane, gdy prawo czy opinia publiczna mówią, że w porządku jest eksterminacja Żydów, bądź rozrywanie na kawałki nienarodzonego dziecka w łonie jego matki? Nikt nie musi spekulować nad odpowiedzią na to pytanie.

Jak wielu wyznających chrześcijaństwo nie próbuje nawet utrzymać swoją moralność i świętość przez miłość do Boga i odnowienie przez Ducha Świętego, lecz pozostaje pod wpływem opinii publicznej, prawa ziemskiego czy presji członków swego kościoła? Z pewnością wie to tylko Bóg, lecz każdy z nas może zobaczyć swoje prawdziwe motywacje poprzez badanie siebie. Gdyby każdy wyznający chrześcijaństwo zrobił to, wielu byłoby zszokowanych, odkrywając, że ich dobroć jest w rzeczywistości złem, inspirowanym przez ich własny interes, a nie ma tu miejsca na jakieś wzniosłe motywy.

Czy rzeczywiście można robić dobre rzeczy z czysto egoistycznych pobudek? Absolutnie tak. Mam wrażenie, że większość “cnotliwych” uczynków niechrześcijan wypływa z ich egoistycznych motywacji. Rozważ słowa Pawła :

Choćbym rozdał całe swoje mienie, i choćbym ciało swoje wydał na spalenie, a miłości bym nie miał, nic mi to nie pomoże (1 Kor 13:3).

Jezus obnaża hipokrytów

Współcześnie, wyznający chrześcijaństwo sprzeciwiają się pornografii, lecz wyrażanie słowami dezaprobaty dla zła nie jest sprawdzianem chrześcijańskiego nawrócenia. Jeśli sprzeciw jest zakorzeniony w miłości do Boga i ludzi to działania, myśli i słowa będą zintegrowane; w swoim życiu taki człowiek będzie się sprzeciwiał każdemu grzechowi Powtórzmy: gdyby drugi mężczyzna opisany w pierwszym przykładzie rzeczywiście sprzeciwiał się pornografii mając na względzie ofiary pornografii i miłość do Bożego prawa, nie oglądałby regularnie erotycznych filmów. Jego postawa wobec wszelkiej niemoralności byłaby konsekwentna.

Jezus ujawniał podobną hipokryzję wśród religijnych ludzi jego czasów, wskazując na wieczną zasadę, którą może zastosować każdy, komu się wydaje, że jest na drodze do nieba. Zastanówmy się ponownie nad Jego słowami, które znajdujemy w kazaniu o zbawieniu, powszechnie zwanym Kazaniem na Górze. Sprawdź czy jesteś w stanie znaleźć znaczenie Jego słów wśród współcześnie wyznających chrześcijaństwo, którzy ustami swymi sprzeciwiają się pornografii, lecz pobłażają sobie w innych formach seksualnej niemoralności:

Słyszeliście, iż powiedziano: Nie będziesz cudzołożył. A Ja wam powiadam, że każdy kto patrzy na niewiastę i pożąda jej, już popełnił z nią cudzołóstwo w sercu swoim. Jeśli tedy prawe oko twoje gorszy cię, wyłup je i odrzuć od siebie, albowiem będzie pożyteczniej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby całe ciało twoje miało pójść do piekła. A jeśli prawa ręka twoja cię gorszy, odetnij ją i odrzuć od siebie, albowiem będzie pożyteczniej dla ciebie, że zginie jeden z członków twoich, niż żeby miało całe ciało twoje znaleźć się w piekle (Mt 5:27-30).

Po pierwsze: zauważ, że Jezus ostrzegał przed piekłem ludzi, którzy nie popełniali fizycznie cudzołóstwa, lecz robili to w myślach mentalnie lub tylko patrzyli pożądliwie i Jezus zwracał się do nich ostrzegając, że jeśli nie będą pokutować to znajdą się w piekle.

Litera i duch Prawa

Czy Jezus dodawał jakieś wymagania do siódmego przykazania? Nie, On ujawniał pełne konsekwencje tego, co Bóg miał na myśli, gdy po raz pierwszy dał Dziesięcioro Przykazań. Wraz z zakazem cudzołóstwa był zawarty również zakaz skierowany przeciwko pożądliwości. I tak, o ile romans z żoną sąsiada jest grzechem, to rozbieranie żony sąsiada w myśli, też. Liczy się intencja, uczciwy, myślący człowiek zgodzi się z tym

[2]

. Jednak słuchacze Chrystusa byli podobni do wielu współczesnych – zachowywali zewnętrznie literę Prawa, lecz ignorowali jego ducha. Ustami sprzeciwiali się grzechom, których nie popełniali, lecz czynili to w inny sposób. Boża wola względem naszej seksualnej czystości sięga znacznie dalej niż abstynencja od cudzołóstwa, wszeteczeństwa i homoseksualizmu. Pan oczekuje, że oczyścimy swoje umysły i usta, o czym mówił często Jezus. Na przykład Paweł napisał:

A rozpusta i wszelka nieczystość lub chciwość niech nawet nie będą wymieniane wśród was, jak przystoi świętym, (4) także bezwstyd i błazeńska mowa lub nieprzyzwoite żarty, które nie przystoją, lecz raczej dziękczynienie (Ef 5:3-4).

Tłumaczenie New Living Translation wyjaśnia grzechy nieczystości, błazeńskiej mowy i nieprzyzwoitych żartów, jako “obsceniczne historie, głupia mowa i grubiańskie żarty”. Obsceniczne historie i grubiańskie żarty to często sposób, by pokazać w pozytywnym i humorystycznym świetle seksualną niemoralność, a “głupia mowa” może być synonimem rozmów ludzi, których Biblia określa mianem głupców.

Ważne jest by żaden uczeń Chrystusa nie angażował się w seksualną niemoralność, jakąkolwiek nieczystość, czy cokolwiek choćby tylko związanego z tymi grzechami, również w rozmowie. Jak myślicie, co powiedziałby Paweł chrześcijanom, którzy zabawiają się dziś oglądaniem erotycznie sugestywnych telewizyjnych seriali? Jak reagowałby na większość filmów z oznaczeniem PG-13, a nawet PG, produkowanych współcześnie? (PG-13 oznacza film ze scenami nieodpowiednimi dla dzieci poniżej 13 roku życia, PG – dla małych dzieci. – przyp. tłum.)

Współczesne fałszywe nauczanie

Niestety, niektórzy (tak zwani) nauczyciele biblijni wykorzystują wyżej cytowane wersy do kontrataków na “wywołujące poczucie winy” i “niezrównoważone” nauczanie, które jest rozpowszechniane przeze mnie i nauczycieli podobnie myślących i nauczających jak ja. Logika jest prosta: “Oczywiste jest, że prawdziwy chrześcijanin może dopuścić się niemoralności czy nieczystości, ponieważ inaczej Paweł nie zająłby się tą sprawą”.

Nie chcę przez to powiedzieć, że jest niemożliwe, aby chrześcijanin popełnił cudzołóstwo czy wszeteczeństwo. Oczywiście, że jest to możliwe, ponieważ chrześcijanie są nadal moralnie wolnymi jednostkami. Prawdziwy chrześcijanin może popaść w niemoralność. Niemniej, Paweł napisał te słowa nie po to, aby upewnić ludzi, którzy stale żyją niemoralnie, że zostali rzeczywiście zbawieni, bez względu na styl życia, jaki prowadzą, a raczej aby ostrzec chrześcijan, aby odwracali się od wszelkiej niemoralności, ponieważ są to grzechy, które charakteryzują ludzi związanych przez piekło. Jak to mówi dalej :

Gdyż to wiedzcie na pewno, iż żaden rozpustnik albo nieczysty, lub chciwiec, to znaczy bałwochwalca, nie ma udziału w Królestwie Chrystusowym i Bożym. Niechaj was nikt nie zwodzi próżnymi słowy, z powodu nich bowiem spada gniew Boży na nieposłusznych synów (Ef 5:5-6).

Tak, chrześcijanin może popaść w niemoralność lecz ci, którzy żyją w taki sposób, stawiają siebie między niemoralnymi i nieczystymi, co ujawnia fałszywość ich chrześcijaństwa. Ze względu na uzależniającą naturę grzechu, szczególnie seksualnej pożądliwości, mądry uczeń Chrystusa będzie unikał i sprzeciwiał się wszelkiej myśli, słowa i czynu związanego z tą sferą. Być może, że bardzo młody chrześcijanin może nie znać Bożych standardów dotyczących seksualnej czystości, lecz jeśli przeczytał Ef 5:3-5, nie ma już żadnej wymówki. Właśnie dokładnie dlatego Paweł napisał to, co napisał.

Inne wątpliwości

Zdarza się, że ludzie pytają: “Co oznacza życie w grzechu?” Takie pytanie pomniejsza znaczenie ostrzeżeń. Czy jeśli popełniłem cudzołóstwo raz w tym roku i raz trzy lata temu to oznacza, że żyję w grzechu, który dowodzi, że jestem fałszywym chrześcijaninem. Czy też po prostu potknąłem się dwa razy?

Pierwsze pytanie, jakie należy zadać to: Czy pokutowałeś i prosiłeś Boga o przebaczenie po tym, gdy zgrzeszyłeś? Tu jest różnica. Jeśli prawdziwy chrześcijanin ulegnie pokuszeniu i popełni cudzołóstwo, będzie czuł się bardzo winny i jest szansa, że będzie prosił Boga o przebaczenie. Jeśli to zrobi, Bóg mu przebaczy.

Czy jego zbawienie było zagrożone, zanim poprosił o Boże przebaczenie? Co by było, gdyby nie poprosił o przebaczenie i nie pokutował ze swego grzesznego czynu? Ile razy trzeba popełnić cudzołóstwo, by takie życie należało uznać za “życie” w grzechu? Odpowiedzi na to pytanie nie bywają tematem gorących debat. Nie uważam też, że mam pewną odpowiedź

[3]

. Jednak, jeśli ktoś chce wiedzieć ile razy może popełnić cudzołóstwo bez pokuty i ciągle mieć szansę być w niebie, już z powodu takich rozważań powinien sam mieć wątpliwości co do swojego zbawienia. Kto rzeczywiście narodził się na nowo pragnie być święty – w ciele, duchu i duszy – zmaga się o całkowitą czystość w myślach, słowach i czynach, a nie szuka sposobu, by obejść Boże Prawo.

Inni sprzeciwiają się, próbując odebrać znaczenie ostrzeżeniom Pisma, mówiąc: “Chcę być wolny od życia w niemoralności, lecz nie mogę. Kocham Pana i naprawdę, szczerze, chcę być wolny, lecz nie jestem”. Mają oni nadzieję, że czynnikiem determinującym nie jest to, co robią, lecz to, czego pragną.

Mówią w ten sposób, choć nie bezpośrednio, że grzech trzyma ich silniej niż Bóg i, że jego zbawienie daje przebaczenie, lecz nie daje przemiany. Nowy Testament wielokrotnie potwierdza, że wierzący w Chrystusa, zostali uwolnieni od mocy grzechu (p. Rz 6:6-7, 17-18, 22). Pismo świadczy również o całkowitym uwolnieniu od niektórych grzechów i o wielkiej różnicy w zachowaniu obserwowanej u prawdziwych wierzących (p. 1 Kor 6:11; 2 Kor 5:17; Tt 2:11-14; 1 J 3:7-10).

Co więcej, Bóg obiecuje nam, że On nie dopuści do tego, abyśmy byli kuszeni ponadto, co możemy znieść, oraz że zawsze znajdzie nam drogę wyjścia (p. 1 Kor 10:13). W świetle tej prawdy, wymówki kogoś twierdzącego, że chce przestać grzeszyć, nie mogą być przekonujące. Wielokrotnie odkrywam, że ci, którzy twierdzą, że chcą wolności od seksualnej niemoralności czy nieczystości, nie chcą usunąć ze swego życia tego, co powoduje ich powtarzające się potknięcia czy to pozbycia się telewizora, czy zlikwidowania subskrypcji jakiegoś magazynu, czy unikania miejsc, gdzie prowadzona jest działalność komercyjna, czy zerwania złych znajomości, bądź odłączenia internetu.

Paweł napisał, że powinniśmy “nie czynić starania o ciało, by zaspokajać pożądliwości”. (Rz 13:14) a Jezus powiedział, że powinniśmy odciąć to, co powoduje nasze upadki. Ci, którzy nie chcą być posłuszni jasnemu poleceniu Jezusa, pokazują, że tak naprawdę On wcale nie jest ich Panem. Nie zamierzają być mu posłuszni.

Grzech traci swoją moc, gdy pokutujemy, ponieważ wtedy, Bóg przebacza nam i uwalnia nas, lecz pokuta wymaga odwrócenia się od wszelkiego grzechu, w postawie naszego serca i aktu naszej woli. Ludzie, którzy naprawdę pokutują demonstrują to przez swoje działania (p. Łk 3:8; Dz 26:20).

Jeśli jesteś przekonany o tym, że jesteś narodzoną na nowo osobą, która nie może wyrwać się na wolność z życia w grzechu niemoralności czy jakiegoś innego grzechu, być może jedno proste pytanie pomoże ci zrozumieć to samo zwiedzenie: Czy przerwałbyś swoje grzeszne praktyki, gdyby ktoś zaoferował ci milion dolarów? Jeśli tak, to znaczy, że mógłbyś, a jeśli mógłbyś to znaczy, że możesz, a jeśli możesz, to powinieneś! Problemem nie jest to, że nie możesz przestać, lecz to, że nie chcesz. Dlaczego miałbyś zrobić za pieniądze coś, czego nie zrobisz z miłości do Chrystusa?

Oczywiście, nie ma sposobu na uniknięcie wszelkich pokuszeń i żaden chrześcijanin nie powinien myśleć, że jest nienormalny, ponieważ jest kuszony, zmaga się z grzechem, czy też ma zdrowy popęd płciowy. Jak to ktoś powiedział: “Nie możesz zabronić ptakom latać nad twoją głową, lecz możesz nie dopuścić do tego, aby zrobiły ci gniazdo na głowie”. Powinniśmy martwić się wtedy, gdy poddajemy się rzeczom, o których wiemy, że są złe.

Każdy chrześcijanin powinien walczyć o czystość seksualną, w ciele, ustach i umyśle. Cudzołóstwo, wszeteczeństwo, homoseksualizm, pornografia wszelkiego rodzaju (w tym reklamy i krótkie sceny łóżkowe z “dobrych” filmów), “brudne” żarty, niemoralne fantazje, czytanie i słuchanie czegoś z zakresu seksualnej niemoralności w celach rozrywkowych, to wszystko jest złe w oczach Bożych. Jeśli twierdzimy, że ciągle potykamy się, lecz nie usuniemy kamieni potknięcia, jak nakazał Jezus, oszukujemy sami siebie.

 


[1]

Zdaję sobie sprawę z tego, że w ostatnich latach, wielu miałoby zastrzeżenia co do mojej oceny filmów klasyfikowanych jako jawnie erotyczne “R” jako pornograficznych. Dla wielu filmy pornograficzne to tylko te, które są oznaczone jako “X”, lecz w jaki sposób Bóg zdefiniował słowo pornografia, słowo które zostało zaczerpnięte z greki w taki sposób: pornia – najczęściej jest tłumaczone w Nowym Testamencie jako “niemoralność”, a grafic – jak wizualny pokaz? Pornografia jest wizualnym pokazem niemoralności. Słownik Webstera definiuje pornografię jako: “Pokaz jawnie seksualnych zachowań, taki jak w fotografii, mający na celu wzbudzenie seksualnego podniecenia”. Czy wydaje nam się, że Bóg uważa grę w filmach jawnie erotycznych “R” i oglądanie ich jako moralne?

[2]

Nie wspominając o tym, że dziesiąte przykazanie zabrania pożądania żony bliźniego (ang. “sąsiada” – przyp. tłum.). Większość mężczyzn nie pożąda żony bliźniego z powodu jej osobowości.

[3]

Później, rozważymy czego Pismo naucza o możliwości stracenia przez wierzącego zbawienia.