Chrześcijanin antynomista

Rozdział 5

Antynomizm – w teologii oznacza system przekonań, według których jakaś szczególnagrupa religijna nie ma żadnych zobowiązań do przestrzegania etycznych czy moralnych praw danych przez tą religię, a zbawienie jest wyłącznie przez predestynację. Antynomizm jest całkowitym przeciwieństwem legalizmu, gdzie obowiązuje przekonanie, że to posłuszeństwo religijnemu zestawowi przepisów daje zbawienie.

Jest godzina 11:40, niedzielny poranek w twoim kościele. Hymny i pieśni zostały odśpiewane, ofiara zebrana, przychodzi czas na czytanie Słowa Bożego i kazanie. Pastor podchodzi do kazalnicy, otwiera wielką czarną księgę, bierze głęboki oddech i wyrzuca ręce wysoko w górę, autorytatywnie wykrzykując: “Człowiek usprawiedliwiony jest z uczynków, a nie jedynie z wiary!”

Jaka byłaby reakcja większości ludzi w kościele? Czy posądziliby pastora o herezję? Czy zareagowaliby z niechęcią na takie zaprzeczenie przesłankom listów Pawła, mówiącym o zbawieniu oraz prawdom odkrytym podczas Reformacji? Czy nazwaliby go legalistą? A może zechcieliby się zastanowić nad tym, co powiedział cytując wers Jk 2:24?

Ci, którzy zareagowaliby ze złością, są prawdopodobnie tylko z nazwy chrześcijanami. Są ludźmi zwiedzonymi. Nie pojmują oni natury zbawienia przez wiarę, sądzą, że czyny mogą stać w sprzeczności z wiarą. Jednak prawda jest inna: czyny nierozerwalnie wynikają z wiary i światopoglądu. Marcin Luter pisał: “Naprawdę, niemożliwe jest oddzielić uczynki od wiary, podobnie jak niemożliwe jest oddzielić ciepło i światło od ognia”

[1]

.

Luter ukuł termin opisujący tych, którzy byli przekonani, że skoro zbawienie jest darem Bożej łaski, to posłuszeństwo wobec Bożych praw nie jest konieczne. Nazwał ich antynomistami. Słowo pochodzi od anti – przeciw, oraz nomos – prawo.

Współczesny kościół pełen jest antynomistów, i gdyby Luter dziś żył, sprzeciwiałby się tej herezji i wzywał do reformacji. Nie brakowałoby mu biblijnego poparcia przeciw tej herezji, ponieważ Jezus, Paweł, Piotr, Jakub, Jan i Juda wszyscy ostrzegali przed błędem antynomizmu. Tak naprawdę, Luter miałby więcej wersów, aby poprzeć tą współczesną sprawę, niż miał ich do poparcia prawd Reformacji. Nowotestamentowe ostrzeżenia przed błędami antynomizmu są o wiele liczniejsze niż te przeciwko błędom legalizmu.

W Nowym Testamencie jest zdecydowanie więcej ostrzeżeń przed antynomizmem niż przed legalizmem.

Dwa tragiczne w swych skutkach błędy

W czasach Lutra legalizm był wszechobecny. Większość ludzi chodzących do kościoła było przekonanych, że na zbawienie można zapracować. Dlatego kupowali odpusty, przemierzali Europę by oglądać relikwie, odprawiali pokutę w różnych miejscach. Był to powszechnie uznany sposób, by mieć wpływ na czas swojego pobytu w czyśćcu. W tym procederze zatracił się ludziom sens Ewangelii.

Podczas studiów nad Listem do Rzymian Luter odkrył, że zbawienie jest darem otrzymywanym przez wiarę. Cudownie narodził się na nowo i natychmiast zaczął podważać te frymarczne zachowania współczesnych mu ludzi i opowiadać im o prawdach, które odkrył i, które go odmieniły. (Jego wiara zaczęła działać!) Była na tym tle wielka walka, jednak ostatecznie, dzięki pracy Lutra i innych reformatorów, wielu uwierzyło w ewangelię Bożej łaski.

Niemniej w głoszeniu ewangelii łaski istniało wrodzone niebezpieczeństwo, o którym wiedzieli sami reformatorzy. Oni widzieli to zagrożenie, że życie Bożą łaską, może dla niektórych oznaczać zgodę na grzech w ich życiu. Teraz nie brało się pod uwagę dobrych uczynków. W ten sposób kolejna herezja mogła zastąpić starą, obie jednak są równie zwodnicze i godne potępienia. Tak więc, reformatorzy starali się podkreślić, że szczera wiara w Chrystusa pobudza do posłuszeństwa Chrystusowi.

Dziś, setki lat później, spotkało nas to, czego reformatorzy obawiali się. Inaczej niż w czasach Marcina Lutra, kiedy rządził legalizm, ludzi współcześnie chodzących do kościołów nie trzeba przekonywać, że ich martwe uczynki nie mogą ich zbawić. Teraz, trzeba im raczej mówić, że to ich martwa wiara nie może ich zbawić. Zbyt wielu nabyło akcje fałszywej ewangelii, która obiecuje niebo pomimo życia bez świętości. Łaska, której ufają jest raczej pozwoleniem na to, by grzeszyć i nie ma nic wspólnego z posłuszeństwem Chrystusowi. Jednak, Jezus Chrystus, który jest wczoraj i dziś ten sam, i na zawsze, ciągle ostrzega przed działaniami pozornymi, brakiem spójności między wiarą a czynami wszędzie: “Nie każdy, kto mówi: Panie, Panie wejdzie do Królestwa Bożego, lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mego, który jest w niebie” (Mt 7:21, podkreślenia dodano).

Czym jest legalizm?

Legalizm to termin teologiczny, jak żaden inny, źle stosowany i źle interpretowany. Każdy, kto głosi wyrzeczenie się siebie, posłuszeństwo i świętość może zostać uznany za legalistę. Jakże często ludzie, którzy tylko z nazwy są chrześcijanami używają takich stwierdzeń: “Chodziłem do bardzo legalistycznego kościoła, gdzie pastor często krytykował oglądanie filmów, w których jest pełno seksu i przemocy” Takie twierdzenie świadczy, że człowiek ten nie rozumie w ogóle czym jest legalizm. Dążenie do utrzymania w swoim życiu standardów świętości zaczerpniętych ze Słowa Bożego nie jest legalizmem. Nie jest też próbą zarobienia na zbawienie uczynkami, co unieważnia śmierć Chrystusa. Jeśli ktoś mówi: “Kiedyś chodziłem do bardzo legalistycznego kościoła, gdzie pastor często powtarzał, że możesz zdobyć swoje miejsce w niebie jeśli nie będziesz oglądał filmów z przemocą i seksem” to taki człowiek prawidłowo pojmuje termin legalizm.

Legalizm to szukanie zachowań i postaw, które, daleko różne, od drogi do zbawienia wskazanej przez Boga w Jezusie Chrystusie, mają stanowić zabezpieczenia naszego zbawienia. Uwaga – herezja. Legalista zrobi wszystko by udowodnić samemu sobie, że może zapracować na niebo. Co jest niemożliwe, bo wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej. Nie można sobie zasłużyć na niebo. Szaleństwo legalisty polega na tym, że ma nadzieję na coś, co jest niemożliwe, że może być na tyle dobry, aby zasłużyć na niebo. Oczywiście, dawno temu skończyły się możliwości, aby być na tyle dobrym, aby zasłużyć na niebo, gdy po raz pierwszy Bóg uczynił nas odpowiedzialnymi za grzech. Teoretycznie, gdyby ktoś żył bezgrzesznie mógłby pójść do nieba bez potrzeby Zbawiciela, lecz ponieważ wszyscy zgrzeszyliśmy to potrzebna nam jest inna droga zbawienia. Oczywiście, może to być wyłącznie droga przez Bożą łaskę. Dobrą nowiną ewangelii jest to, że Bóg objął nas swoją łaską nie idąc na kompromis ze świętością, przez Jezusa Chrystusa, który stał się naszym zastępcą.

Oto przykład prostej definicji legalizmu:

UCZYNKI —> ZBAWIENIE

Strzałkę należy odczytać jako “dają”. Legalista myśli, że jego uczynki spowodują jego zbawienie. Wynika to głównie z faktu, że nie poznał on miłości i dobroci Boga, przez co ta miłość nie może odnowić jego serca. Stąd często walcząc o Bożą przychylność legalista stwarza wrażenie posłuszeństwa Bogu i Prawu. Jednak intencje jego są inne.

Inną formą legalizmu jest:

WIARA + UCZYNKI —> ZBAWIENIE

Taki człowiek myśli, że połączenie wiary z uczynkami gwarantuje mu zbawienie. Ufa swym uczynkom. Takie postawy widział Paweł u Galacjan i bardzo się im sprzeciwiał.

Biblijna formuła zbawienia to:

WIARA —> ZBAWIENIE+ UCZYNKI

Ci, którzy naprawdę wierzą Ewangelii nie tylko są zbawieni, lecz przemieniani przez łaskę Bożą i przejawiają Boże dzieło w ich życiu radosnym posłuszeństwem. W przeciwieństwie do legalisty, posłuszeństwo prawdziwego wierzącego wytryskuje z jego wnętrza, ponieważ jego serce zostało zmienione.

Antynomista jest przekonany, że:

WIARA —> ZBAWIENIE- UCZYNKI

Taki człowiek przypuszcza, że jego wiara daje mu zbawienie, nawet jeśli jego czyny nie potwierdzają przemiany. Ponadto często nie rozumie co najmniej pięciu innych rzeczy: (1) natury zbawczej wiary, (2) Bożego zamiaru zbawiania ludzi, (3) pełnego dzieła Bożej łaski w życiu tych, którzy uwierzyli, (4) stosunku chrześcijanina do Bożego prawa oraz (5) prawdziwej natury i konieczności pokuty. Zastanówmy się nad tymi pięcioma elementami.

Natura zbawczej wiary

Są jednak ludzie, którzy uważają, że wiara to tylko przeczytanie i zapamiętanie praw teologicznych. Uważają, że jeśli się zgodzą z tymi twierdzeniami, to jest to już zbawcza wiara. Ci ludzie wiedzą, że Jezus oddał swoje życie, by zapłacić za grzechy każdego z nas, wiedzą również, że zbawienie dokonuje się przez wiarę i często myślą, że są zbawieni.

Oczywiście, nawet diabeł wie o tym, że Jezus umarł na krzyżu za grzechy każdego z ludzi! Szatan również wie, że ludzie otrzymują zbawienie przez wiarę, a nie dzięki uczynkom. Czy dzięki tej wiedzy Pan Bóg widzi go sprawiedliwym?

Prawdziwa zbawcza wiara jest czymś znacznie więcej niż sposobem myślenia. Biblia określa wiarę jako “pewność tego, czego się spodziewamy, przekonanie o tym, czego nie widzimy” (Hbr 11:1, podkreślenia dodano). To wiara sercem daje zbawienie (p. Rz 10:10). Prawdziwa wiara manifestuje się w spójności myśli, mowy i czynów. Jest widoczna dla innych.

Ci, którzy wyznają antynomizm, z pewnością podejmują działania nie zawsze w zgodzie z tym, co głoszą. A nawet przeciwstawiają wiarę uczynkom. Z pobożną miną twierdzą, że skoro zbawienie jest tylko z Bożej łaski, to nie ma powodu zastanawiać się nad tym, co się robi, aby uzyskać pewność zbawienia, nie trzeba “ufać uczynkom”.

Sam Jezus, Jan Chrzciciel oraz apostołowie Jan, Paweł, Piotr i Jakub głosili coś innego. I tak, Jan napisał, że miłość, którą okazujemy innym wierzącym jest jednym z kilku dowodów, że rzeczywiście jesteśmy narodzeni na nowo:

My wiemy [zwróć uwagę na słowo wiemy], że przeszliśmy ze śmierci do żywota, bo miłujemy braci; kto nie miłuje, pozostaje w śmierci… Jeśli zaś ktoś posiada dobra tego świata, a widzi brata w potrzebie i zamyka przed nim serce swoje, jakże w nim może mieszkać miłość Boża? Dzieci, miłujmy nie słowem ani językiem, lecz czynem i prawdą. Po tym poznamy, żeśmy z prawdy i uspokoimy przed nim swoje serca, że, jeśliby oskarżało nas serce nasze, Bóg jest większy niż serce nasze i wie wszystko. (1 J 3:14, 17-20, podkreślenia dodano).

Jan wierzył, że nasze uczynki są świadectwem Bożego działania w naszym życiu. To zupełnie co innego, niż wierzyć, że tym, co robimy możemy zasłużyć na zbawienie. Nasze dobre uczynki nie są zasługami – są one potwierdzeniem. Są dowodem, że mamy relację z Bogiem i wynikiem zbawienia. Gdy patrzymy na dzieła naszego życia, miejmy nadzieję, że możemy powiedzieć: “Chwała Panu za dowody Bożej łaski w moim życiu!” Nasze dobre uczynki “zostały dokonane w Bogu” (J 3:21).

Jan napisał w pierwszym liście:

Kto z Boga się narodził, grzechu nie popełnia, gdyż posiew Boży jest w nim i nie może grzeszyć, gdyż z Boga się narodził. Po tym poznaje się dzieci Boże i dzieci diabelskie. Kto nie postępuje sprawiedliwie, nie jest z Boga, jak też ten, kto nie miłuje brata swego (1 J 3:9-10).

Czy Jan wierzył, że nowe narodzenie wpływa na sposób w jaki człowiek żyje? Bezwzględnie tak! Ci, którzy naprawdę narodzili się na nowo z Boga, czynią sprawiedliwość i kochają innych wierzących. Nie chodzi o to, że prawdziwy wierzący nigdy nie grzeszy czy zawsze przejawia doskonałą miłość (p. 1 J 1:8-9; 4:17-18), lecz o to, że sprawiedliwość i miłość charakteryzują jego życie, w przeciwieństwie do życia grzesznych, których charakteryzują zazwyczaj niesprawiedliwe zachowania i egoizm. Jan powtarzał wielokrotnie, że sprawiedliwe życie i miłość do współbraci w wierze są dowodem zbawienia :

To [zawartość listu] napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie żywot wieczny (1 J 5:13, podkreślenia dodano).

Jan wierzył, że chrześcijanie powinni badać swoje życie, aby uzyskać pewność tego, że Boża łaska działa w ich życiu, jego zdaniem istnieje mocne powiązanie między wiarą a zachowaniem.

Paweł również w swoich listach zawarł uwagi na temat wiary i uczynków.

Apostoł Paweł wierzył i głosił, że posłuszeństwo i dobre czyny są nierozerwalnie związane z wiarą i tym, co się wyznaje. W Liście do Rzymian pisał o “posłuszeństwie wiary” (Rz 1:5, 16:26). Powszechnie interpretuje się to tak, że wiarę charakteryzuje posłuszeństwo. Jeśli używam zwrotu: “posłuszeństwo Boba”, to sugeruję, że Bob jest posłuszny. Jeśli mówię o “radości ze zbawienia”, mam na myśli, że kiedy zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy zbawieni cieszymy się tym. Radość jest efektem świadomości zbawienia. Nie można zbawienia i radości traktować zamiennie. Zwrot zastosowany przez Pawła “posłuszeństwo wiary” wielu antynomistów tłumaczy sobie tak, że nie muszą być posłuszni, ponieważ posłuszeństwo i wiara są zamiennikami. Na przykład zwrot “posłuszeństwo Boba” nie oznacza, że nie potrzebuję Boba, ponieważ mam jego posłuszeństwo, inaczej nie potrzebuję zbawienia, bo mam radość, doskonale nadający się zamiennik.

Paweł uczył, że Ewangelia jest czymś czemu należy uwierzyć, uważał również, że należy być jej posłusznym. Napisał do chrześcijan w Tesalonice, że Bóg tym, którzy “nie są posłuszni Ewangelii naszego Pana Jezusa,… w ogniu płomienistym wymierzy karę” (2 Tes 1:8-9, podkreślenia dodano)

[2]

.

Co takiego w ewangelii wymaga posłuszeństwa? Po pierwsze: Bóg nakazuje, aby wierzyć ewangelii, czyniąc z wiary akt posłuszeństwa (Mk 1:15). Jak można twierdzić, że posłuszeństwo i wiara są sobie przeciwne, jeśli wiara jest aktem posłuszeństwa?

Po drugie: Jezus przykazał, aby pokutować i wierzyć ewangelii. Przykazał również, aby głosić “pokutę i przebaczenie grzechów” (Łk 24:47), i to właśnie robił Paweł, ogłaszając, że ludzie “powinni pokutować, nawrócić się do Boga i spełniać uczynki godne upamiętania” (Dz 26:20). Pokuta jest aktem posłuszeństwa, reakcja na B oże przykazanie. Zbawienie w życiu człowieka jest wynikiem aktu posłuszeństwa, który jest aktem wiary.

Paweł w liście do Tesaloniczan, chwalił ich “dzieło wiary i trud miłości” (1 Tes 1:3, podkreślenia dodano). Jego zdaniem wiara i uczynki łączą się ze sobą. Podobnie jak apostoł Jan, wierzył, że prawdziwa wiara objawia się w działaniu. Napisał do Galacjan, którzy myśleli, że obrzezanie było konieczne do zbawienia i przez to już byli o krok od zwiedzenia

Bo w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz wiara, która jest czynna w miłości (Ga 5:6, podkreślenia dodano).

Podobnie jak apostoł Jan, Paweł wierzył, że prawdziwa wiara działa w miłości. Miłość jest pierwszym owocem wiary. Można sparafrazować słowa Pawła w taki sposób: “Ponieważ w Chrystusie Jezusie zewnętrzne znaki jak: obrzezanie, czy nieobrzezanie nic nie znaczą, to dzięki wierze Bóg może współdziałać ku dobremu, a w konsekwencji świadomości ogromu Bożej miłości, człowiek chce i czyni dobrze. ”

List do Hebrajczyków o wierze.

Autor Listu do Hebrajczyków wierzył, że posłuszeństwo Jezusowi Chrystusowi jest istotne dla zbawienia. Napisał:

A osiągnąwszy pełnię doskonałości, stał się dla wszystkich, którzy mu są posłuszni, sprawcą zbawienia wiecznego (Hbr 5:9).

Oczywiście, mógł również powiedzieć, że Jezus stał się źródłem wiecznego zbawienia dla wszystkich, którzy wierzą w niego, i byłoby to to samo. Dla autora Listu do Hebrajczyków wiara, o której wspomina w tym liście 30 razy, w naturalny sposób wydaje uczynki. Każdy z “bohaterów wiary” z 11 rozdziału zrobił coś, ponieważ wierzył.

Zwróć uwagę na to, że w 3 i 4 rozdziale Listu do Hebrajczyków autor używa słów niewiara i nieposłuszeństwo jako wyrazów bliskoznacznych, synonimów:

Widzimy więc, że „nie mogli wejść z powodu niewiary” …. „którym najpierw była zwiastowana dobra nowina, z powodu nieposłuszeństwa nie weszli” (Hbr 3:19; 4:6, podkreślenia dodano).

Większość Izraelitów nie uwierzyło dobrej nowinie, stąd nie byli posłuszni Bogu, a ponieważ nie byli posłuszni Bożemu przykazaniu, dowiedli, że nie wierzą Jego obietnicy.

Jan Chrzciciel i Jezus na temat uczynków

Jan Chrzciciel wierzył, że związek między wiarą a zachowaniem jest nierozerwalny. Przypatrzmy się jak wymiennie używał słów wierzyć i być posłusznym:

Kto wierzy [pisteuo] w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha [apeitheo] Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim (Jana 3:36, podkreślenia dodano).

Czy należy to objaśniać bardziej ? Jak może ktoś z nas powiedzieć, że źle jest badać własne życie, aby sprawdzić swój stan duchowy? Pamiętajmy, abyśmy nie “ufali swym uczynkom, że nas zbawią”. Powtarzam: powinniśmy badać swoje uczynki, ponieważ Pismo wyraźnie mówi, że nasza wiara może być fałszywą. Oparcie się na wierze w błędne prawdy i wiara, że to nas zbawi jest niebezpieczne tak samo jak pokładać zaufanie w naszych uczynkach, że nas zbawią. Jedynym sposobem, by ochronić się przed takim niebezpieczeństwem, jest badanie własnych uczynków, aby sprawdzać, czy wypływają one z głębokiej wiary w Jezusa.

Również Jezus podkreślał, że wiara przejawia się w uczynkach. Powiedział tym, którzy uwierzyli w Niego, że powinni wykonywać te same uczynki, które On czynił

[3]

(p. J 14:12). Powiedział, że ci, którzy “wykonują dobre uczynki” będą cieszyć się “zmartwychwstaniem”, a “ci, którzy czynili złe uczynki” “powstaną na sąd” (J 5:29). Ostrzegał również, że tylko ci, którzy czynią wolę Ojca wejdą do nieba, a prawdziwych i fałszywych chrześcijan będzie można odróżnić po owocach (p. Mt 7:19-23). Skoro Jezus nie uczył zbawienia z uczynków to jedyną możliwą interpretacją Jego ostrzeżenia jest to, że zbawczą wiarę potwierdza posłuszeństwo.

Jezus nauczał również, że tylko ci, którzy czynią wolę Jego Ojca, są Jego braćmi i siostrami (p. Mt 12:49-50). Jak dowiedzieliśmy się z poprzedniego rozdziału, Jezus wzywał ludzi, by wyrzekali się siebie samych, aby brali swój krzyż, szli za nim i dbali o swoje dusze, by ich nie stracić, a nie mówił dużo o wierze. (p. Mk 8:34-38). Wzywał ludzi do ponoszenia kosztów uczniostwa, szczerego poddania się Bogu i prawdziwej wiary.

Starając się wyjaśnić, co to znaczy, wierzyć w niego, Jezus posunął się tak daleko, że powiedział ludziom, że muszą się nim karmić (p. J 6:47-56), o czym powinniśmy pamiętać przy okazji każdej Wieczerzy Pańskiej. Wierzyć w Jezusa to stać się jedno z nim. Podczas chrztu wodnego, ktoś, kto dopiero się nawrócił, publicznie deklaruje swoją gotowość do budowania jedności z Jezusem, uczestniczenia w Jego śmierci, pogrzebie i zmartwychwstaniu.

Wierzyć w Jezusa to połączyć się z nim: “Kto się łączy z Panem, jest z nim jednym duchem” (1 Kor 6:17). Wierzyć w Jezusa to trwać w nim: “Trwajcie we mnie, a ja w was,… Jeśli kto nie trwa we mnie, ten zostaje wyrzucony precz jak zeschnięta latorośl; takie zbierają i wrzucają w ogień gdzie spłoną” (J 15:4,6). Czy można uzyskać taką jedność z Chrystusem i czy pozostanie ona bez wpływu na jego zachowanie?

Co pisał Jakub na temat zbawczej wiary

Sądzę, że najbardziej klasyczną definicję zbawczej wiary i sprawiającą najwięcej problemów zwolennikom antynomizmu, znajdujemy w liście Jakuba we fragmencie, który już rozważaliśmy w poprzednich rozdziałach:

Cóż to pomoże, bracia moi, jeśli ktoś mówi, że ma wiarę, a nie ma uczynków. Czy wiara może go zbawić? (Jk 2:14).

Odpowiedzią na pytanie Jakuba jest oczywiście: Nie. Wiara bez uczynków nie może zbawić. Jakub postawił pytanie retoryczne. Współcześni antynomiści jednak chcieliby, abyśmy mimo wszystko uwierzyli, że wiara bez uczynków może zbawić. Na podstawie czego utrzymują swoje przekonanie pomimo tego, co powiedział Jakub? Ich wyjaśnienie nauczania Jakuba jest bardzo skomplikowane i jest mało prawdopodobne, aby ktokolwiek czytający to po raz pierwszy był w stanie zrozumieć je. Niektórzy antynomiści starają się przekonać ludzi, którzy dopiero poznają tajniki zbawienia, aby uwierzyli, że Jakub nie mówi tutaj o zbawieniu od wiecznego potępienia, lecz o zbawieniu z “grzesznego życia śmierci na tej ziemi”

[4]

. Czy rzeczywiście Jakub starał się przekonać czytelników, aby uwierzyli, że wierze muszą towarzyszyć uczynki, jeśli chcą być zbawieni od “grzesznego życia śmierci” na tej ziemi?

Zwrot: “grzeszne życie śmierci” oznacza życie grzeszne, pozostawanie w grzechu. A być zbawiony od “grzesznego życia śmierci na tej ziemi” znaczy tyle, co życie w posłuszeństwie i czynieniu dobra.

Antynomiści chcą, abyśmy uwierzyli, że Jakub korygował wielki błąd teologii swoich czytelników; bo oni myśleli, że mogą żyć posłusznym życiem z wiarą, w której nie ma posłuszeństwa! Czy to możliwe, aby Jakub uważał swoich czytelników za tak nierozsądnych, że nie wiedzieli tego, co jest oczywiste? A antynomistom byłoby na rękę myśleć, że przez to, że brak nam rozsądku, uwierzymy w tę mocno naciąganą interpretację nauczania Jakuba?

Odpierając dalej argumenty antynomizmu zauważamy, że szerszy kontekst przed i po w wypowiedzi Jakuba na temat relacji między wiarą a uczynkami dotyczy przyszłego sądu (p. Jk 2:12-13; 3:1). Autor miał na myśli wieczne zbawienie, a nie chwilowe wybawienie od “grzesznego życia śmierci” na ziemi.

Wiara działa przez miłość

Tego typu interpretacja jest jeszcze bardziej absurdalna, jeśli przeczytamy, co dalej napisał Jakub:

Jeśli brat albo siostra nie mają się w co przyodziać i brakuje im powszedniego chleba, a ktoś z was powiedziałby im: Idźcie w pokoju, ogrzejcie się i nasyćcie, a nie dalibyście im tego, czego ciało potrzebuje, cóż to pomoże? Tak i wiara, jeżeli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie (Jk 2:15-17).

Niektórzy zwolennicy antynomizmu wierzą, że martwa wiara nadal jest wiarą, która zbawia: to tylko martwa zbawcza wiara, która jest przeciwieństwem żywej zbawczej wiary. Lecz Jakub podkreśla, że wiara bez uczynków nie może nikogo zbawić i, że wiara bez uczynków jest martwa.

Interesującym przykładem, którym Jakub ilustruje martwą wiarę, jest chrześcijanin, który nic nie robi, aby pomóc bratu czy siostrze, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji życiowej. Podobnie jak Jezus, Jan i Paweł, Jakub wierzy, że owocem prawdziwej wiary jest miłość do braci, która manifestuje się we wrażliwości na potrzeby drugiego człowieka poprzez pomoc w zaspokajaniu ich potrzeb.

Jakub pisze dalej o tym, że prawdziwa wiara nie może być pozbawiona uczynków:

Lecz powie ktoś: Ty masz wiarę, a ja mam uczynki; pokaż mi wiarę swoją bez uczynków, a ja ci pokażę wiarę z uczynków moich. Ty wierzysz, że Bóg jest jeden? Dobrze czynisz; demony również wierzą i drżą. Chcesz przeto poznać, nędzny człowieku, że wiara bez uczynków jest martwa (Jk 2:18-20).

Nasze czyny mówią głośniej niż słowa, Jakub dowodzi, że wiary nie możemy inaczej udowodnić niż czynami. Inaczej rzecz ujmując czyny mówią to, czego nie wyrażamy słowami. Należy podkreślić, że ci, którzy twierdzą, że mają wiarę, że Bóg jest jeden (Pwt. 6:4), lecz nie ma to odbicia w ich zachowaniu, oszukują sami siebie. Demony wierzą, że Bóg jest jeden, a zachowują się tak, jak wierzą – drżą! Tylko “głupi chłopcy”, wszyscy antynomiści nie zdają sobie sprawy z tego, że wiara bez uczynków jest absolutnie “bezużyteczna” (Jk 2:20 ang.), co oznacza, że prowadzi donikąd.

Żywa wiara Abrahama

Jakub wskazuje nam jako przykład Abrahama, który został usprawiedliwiony z wiary, jako człowieka, który miał żywą wiarę:

Czyż Abraham, praojciec nasz, nie został usprawiedliwiony z uczynków, gdy ofiarował na ołtarzu Izaaka, syna swego? Widzisz, że wiara współdziałała z uczynkami jego i że przez uczynki stała się doskonała. I wypełniło się Pismo, które mówi: I uwierzył Abraham Bogu i poczytane mu to zostało ku usprawiedliwieniu, i nazwany został przyjacielem Boga. Widzicie, że człowiek bywa usprawiedliwiony z uczynków, a nie jedynie z wiary (Jk 2:21-24).

Czy można ująć to jaśniej? Wiara Abrahama była żywą wiarą, posłuszną Bogu. To stwierdzenie Jakuba wielu mogłoby uznać za herezję, gdyby nie świadomość, że ten tekst znajduje się w Piśmie: “Widzicie, że człowiek bywa usprawiedliwiony z uczynków, a nie jedynie z wiary” (2:24).

Czy ten tekst Jakuba nie sprawia kłopotów w interpretacji wiary wykładanej przez antymonistów? Przypuśćmy, że Jakub nie miał na myśli tego, że Abraham został usprawiedliwiony przed Bogiem z uczynków, ale, że został usprawiedliwiony przed człowiekiem. Trudno w to uwierzyć. Czy Jakub przekonywał swoich czytelników, którzy wierzyli, że ludzie nie zwracają uwagi na czyny, a jedynie na słowa, że jest to błędem wymagającym zmiany sposobu myślenia? Czy rzeczywiście tym Jakub zajmował się?

Należy podkreślić, że Jakub nigdzie nie napisał, że Abraham był usprawiedliwiany przed człowiekiem. Ponadto, gdy Abraham był gotów złożyć Izaaka w ofierze, poza nim i Izaakiem nie było nikogo, kto by to widział. Jak więc jego czyn mógłby być dowodem jego posłuszeństwa, które zobaczyliby ludzie i na tej podstawie go usprawiedliwili. To Bóg był tam obecny i, kiedy zobaczył posłuszeństwo Abrahama, powiedział:

Nie podnoś ręki na chłopca i nie czyń mu nic, bo teraz wiem, że boisz się Boga, gdyż nie wzbraniałeś się ofiarować mi jedynego syna swego . . . Przysiągłem na siebie samego, mówi Pan: Ponieważ to uczyniłeś i nie wzbraniałeś się ofiarować mi jedynego syna swego, będę ci błogosławił obficie i rozmnożę tak licznie potomstwo twoje jak gwiazdy na niebie i jak piasek na brzegu morza, a potomkowie twoi zdobędą grody nieprzyjaciół swoich, i w potomstwie twoim błogosławione będą wszystkie narody ziemi za to, że usłuchałeś głosu mego (Rdz 22:12, 16-18).

Pan Bóg chciał wypróbować wiarę Abrahama, chciał wiedzieć, co Abraham w takiej chwili zrobi, jaką podejmie decyzję (p. Rdz 22:1). Jakub podkreślił, że gdy Abraham posłuchał Boga, wypełniło się Pismo, które mówi: “Abraham uwierzył Bogu i zostało mu to poczytane za sprawiedliwość” (Jk 2:23). Kto usprawiedliwił Abrahama? Bóg czy człowiek? Oczywiście, że Bóg.

Podkreślmy, że Bóg uważał Abrahama za człowieka sprawiedliwego, wiele lat przed tą próbą, jak mówi Pismo (p. Rdz 15:6; Rz 4:3), jednak posłuszeństwo Abrahama w tym względzie ujawniało jego głęboką, żywą wiarę Bogu, która rosła od pierwszej chwili spotkania z nim. Jego wiara stawała się doskonała i objawiała się w jego czynach. Wiara, dzięki której Abraham został ogłoszony przez Boga sprawiedliwym, jest prawdziwą wiarą, która objawia się posłuszeństwem.

Czy Jakub nie polemizuje z Pawłem?

Czy Paweł napisał, że “człowiek bywa usprawiedliwiony przez wiarę, niezależnie od uczynków zakonu”? (Rz 3:28, podkreślenie dodano). Czy to nie przeczy tezie Jakuba o usprawiedliwieniu z uczynków, jeśli ten, podobnie jak Paweł, pisał o usprawiedliwieniu przed Bogiem?

Nie. Paweł i Jakub podobnie mówią o usprawiedliwieniu przed Bogiem, a ich sprzeczne twierdzenia, są sprzecznymi z pozoru. Paweł zwracał się do legalistów, którzy uważali Prawo za środek do zbawienia. Chciał, aby oni dowiedzieli się, że na zbawienie nie można zarobić kiepskimi próbami zachowywania Prawa. Zbawienie jest darem udzielonym z Bożej łaski i przyjmowanym wiarą.

Jakub zwracał się do tych, którzy wykręcili prawdę o zbawieniu z łaski przez wiarę, sprowadzając ją do zgody na grzeszne życie. Mottem tych ludzi było: “usprawiedliwieni wyłącznie przez wiarę”, lecz, podobnie jak współcześni antynomiści, zmienili definicję wiary tak, aby sprowadzała się ona do wyznania. Wyznanie to nie wymagało konsekwencji zmian w życiu, w zachowaniu i czynach. Jakub obalił ten błąd, w jednoznaczny sposób wskazując istotę zagadnienia: “Widzicie, że człowiek bywa usprawiedliwiony z uczynków, a nie jedynie z wiary” (2:24). Jakub napisał tak, ponieważ dobrze wiedział, że nasze uczynki demonstrują naszą wiarę, przez którą jesteśmy usprawiedliwieni przed Bogiem.

W Piśmie czytamy, że na werdykt sądu ostatecznego, o wiecznym przeznaczeniu poszczególnych ludzi będą miały wpływ ich uczynki (p. Mt 12:36-37; 25:31-46; J 5:28-29; Ap 20:12-13), a to dlatego, że uczynki potwierdzają naszą wiarę. Dlatego Jakub może twierdzić, nasze uczynki usprawiedliwiają nas przed Bogiem.

Wywód Jakuba o zbawczej naturze wiary, kończy się kolejnymi przykładami ludzi, którzy zostali zbawieni dzięki wierze, która objawiała się w ich czynach:

W podobny sposób i Rahab, nierządnica, czyż nie z uczynków została usprawiedliwiona, gdy przyjęła posłów i wypuściła ich inną drogą? Bo jak ciało bez ducha jest martwe, tak i wiara bez uczynków jest martwa (Jk 2:25-26).

Co stałoby się z Rahab, gdyby nie zechciała pomóc wywiadowcom? (o ile to pytanie w ogóle ma sens)? Zginęłaby w Jerychu razem ze wszystkimi innymi. Jednak jej żywa wiara jest przykładem dla wszystkich, którzy chcą być zbawieni od gniewu Bożego. Rahab nie była antynomistką.

Niektórzy zwolennicy antynomizmu wskazują złoczyńcę na krzyżu, jako przykład człowieka, który został zbawiony, bo uwierzył, ale nie poszły za tym czyny. Nawrócił się umierając. Trzeba ten fragment przeczytać dokładnie. Pokutujący złoczyńca wisząc na krzyżu uwierzył i pokutował. Po pierwsze: Otwarcie wyznał, że był grzesznikiem. Po drugie: ogłosił, że Jezus był niewinny i nie zasługiwał na śmierć a także nie pozwolił drugiemu złoczyńcy obrażać Jezusa. Po trzecie: zobaczył. Jezus jest źródłem zbawienia, i publicznie, wobec całego tłumu wrogo do Jezusa nastawionych gapiów, poprosił go, by się za nim Jezus wstawił w niebie (p. Łk 23:40-43). Nawrócił się w ostatnim momencie swojego życia i nie miał zbyt wiele czasu by swoją wiarę poprzeć czynami. Jednak, w ciągu kilku minut, okazał więcej wiary niż wielu tak zwanych chrześcijan w czasie całego swego życia.

Druga prawda często pomijana przez antymonistów:

Bożym zamiarem jest zbawianie ludzi

Na długo zanim Nowy Testament został napisany i Jezus chodził po ziemi, Bóg wyraźnie objawił swoje zamiary, co do zbawienia ludzi – chciał, zrobić z nich świętych. Na przykład, Pan powiedział przez proroka Jeremiasza:

Oto idą dni – mówi Pan – że zawrę z domem izraelskim i z domem judzkim nowe przymierze. Nie takie przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami w dniu, gdy ich ująłem za rękę, aby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej, które to przymierze oni zerwali, chociaż ja byłem ich Panem – mówi Pan – lecz takie przymierze zawrę z domem izraelskim po tych dniach, mówi Pan: Złożę mój zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. I już nie będą siebie nawzajem pouczać, mówiąc: Poznajcie Pana! Gdyż wszyscy oni znać mnie będą, od najmłodszego do najstarszego z nich – mówi Pan – odpuszczę bowiem ich winę, a ich grzechu nigdy nie wspomnę (Jr 31:31-34).

To proroctwo jest cytowane w całości w Liście do Hebrajczyków 8:8-12 a autor tego listu nie pozostawia cienia wątpliwości, że chodzi tu o wszystkich wierzących nowego przymierza.

Po pierwsze: zwróć uwagę na to, że Bóg obiecuje ustanowić nowe przymierze, które nie będzie podobne do poprzedniego (31:31-32). W czym będzie ono inne? Stare przymierze wielu z Izraelitów złamało, Nowe Przymierze będzie inne. Dlaczego? Ponieważ Bóg wykona nadnaturalną pracę w życiu ludzi, z którymi je zawrze.

W szczególności Pan złoży swoje prawo w ich sercach, w rezultacie On będzie ich Bogiem a oni będą Jego ludźmi (31:33). W starym przymierzu, Pan chciał być Bogiem Izraelitów, a oni mieli być Jego ludem. Jednak oni złamali to przymierze. Nie byli mu posłuszni, swoim zachowaniem pokazali, że On nie był ich Bogiem, a oni tak naprawdę nie byli Jego ludem. Niemniej przez Jeremiasza Pan obiecał, że nowe przymierze przywróci stan rzeczy: on będzie ich Bogiem, a oni będą Jego ludźmi. W nowym przymierzu ludzie staną się znowu posłuszni Bogu. To posłuszeństwo będzie wynikiem ich wiary Bogu i Bożej pracy z nimi.

W Nowym Przymierzu Bóg będzie budował relację z ludźmi, którzy mu wierzą, przebaczy im ich grzechy, a oni rzeczywiście będą “znać Pana”. Jan napisał: “A z tego wiemy, że go znamy, jeśli przykazania Jego zachowujemy. Kto mówi: “znam go” a przykazań Jego nie zachowuje, kłamcą jest i prawdy w nim nie ma” (1 J 2:3-4). Od dawna Bożym zamiarem wobec nas było, abyśmy go naprawdę znali.

Inne, podobne, proroctwo, odnoszące się do nowego przymierza znajduje się w księdze Ezechiela 36:27. Tam Bóg obiecał: “Mojego Ducha dam do waszego wnętrza i uczynię, że będziecie postępować według moich przykazań, moich praw będziecie przestrzegać”. Wynikiem włożenia Ducha Świętego do naszego wnętrza będzie posłuszeństwo. Gdyby jedynym zamiarem Boga było przebaczenie nam, nie dałby swego Ducha Świętego. On chce nie tylko nam przebaczyć, ale też zmieniać nas. On chce byśmy nie tylko wiedzieli, co jest sprawiedliwe, ale też mogli postępować sprawiedliwie, do tego potrzebna jest Jego łaska. Bóg chciał, aby Jezus stał się podobny do nas, a także, byśmy mogąc go naśladować stawali się podobni do Jezusa. Właśnie tak napisał apostoł Paweł: “Bo tych, których przedtem znał, przeznaczył właśnie, aby się stali podobni do obrazu Syna Jego” (Rz 8:29 ). Taki był Jego zamiar od samego początku.

Trzecia prawda, niewygodna antynomistom to:

Pełne dzieło Bożej Łaski w życiu tych, którzy wierzą.

Z poprzednich wywodów wynika jeszcze jedna kwestia. Antynomiści wierzą, że Bóg w swej łaskawości przebacza nam, lecz nie zdają sobie sprawy z tego, że Bóg daje znacznie więcej niż łaskę. W tej nowej relacji z Bogiem, Jego łaska również przemienia nas.

Boża łaska została zdefiniowana jako niezasłużona przychylność i tak jest. Pomimo buntu, Bóg posłał swojego Syna, aby Ten był ofiarą przebłagalną i dzięki tej ofierze mamy dostęp do obfitości ponad miarę. Nie zasłużyliśmy na tę łaskę. A jednak niektórzy, jak napisał Juda: “Zamienili łaskę Boga naszego w rozpustę” (Jud 1:4). Niektórym ludziom się zdaje, że Boża przychylność oznacza zgodę na grzech, tym samym obniżają oni wartość tego daru, który kosztował Boga życie Jego Syna, i dalej żyją troszcząc się jedynie o siebie i swoje potrzeby i zachcianki.

Oczywiście, nie jest to odpowiedź jakiej Bóg oczekuje od tych, którzy przyjęli Jego łaskę. On spodziewa się, że nasze serca stopimy, gdy padniemy na twarz przed nim, zawstydzeni, pokutujący i pełni wdzięczności. Jak napisał Paweł, Boża łaska poucza nas: abyśmy wyrzekli się wszelkiej bezbożności, i światowych pożądliwości i na tym doczesnym świecie wstrzemięźliwie, sprawiedliwie i pobożnie żyli” (Tt 2:12). Widać wyraźnie, że od samego początku głoszenia Ewangelii pojawiali się również antynomiści, pomimo że nie byli tak nazywani. Paweł obalił w swych listach logikę antynomizmu i jej wykrzywione widzenie Bożej łaski. W Liście do Rzymian pisał:

Cóż więc powiemy? Czy mamy pozostać w grzechu, aby łaska obfitsza była? Przenigdy! Jakże my, którzy grzechowi umarliśmy, jeszcze w nim żyć mamy? (Rz 6:1-2).

Oto antynomistyczna logika w najgorszym wydaniu: Trwając w grzechu, dajmy Bogu możliwość zwiększania Jego łaski dla nas! Paweł do takiej ideologii odnosił się z odrazą: “Jakże my, którzy grzechowi umarliśmy, jeszcze w nim żyć mamy?” (Rz 6:2). Paweł odwołuje się do mocy Bożej łaski ku przemianie w nowym narodzeniu. Ci, którzy naprawdę uwierzyli w Jezusa umarli dla grzechu.

W kilku następnych wersach wyjaśnia dokładnie, co się wydarzyło: dzięki temu, że Jezus umarł i został wskrzeszony z martwych, jeśli wierzymy mu i mamy z nim relację, mamy również swój udział w tej śmierci. Także my umarliśmy i zostaliśmy przywróceni do życia, abyśmy “nowe życie prowadzili” (Rz 6:4). Gdy umarliśmy wraz z Chrystusem, moc grzechu nad nami została złamana. Grzech to duchowa moc, która trzymała nas w niewoli, lecz teraz nie jesteśmy już więcej Jego niewolnikami, ponieważ “kto umarł uwolniony jest od grzechu” (Rz 6:7). Pomimo że ciągle możemy być kuszeni i popadać w grzech, nasza sytuacja jest już inna niż przed nowym narodzeniem. Wtedy grzech był częścią naszej duchowej natury i panował nad nami. Zdecydowanie łatwiej nam było ulec grzechowi niż Bogu. Niemniej, po nawróceniu jest całkiem możliwe, abyśmy byli posłusznymi Bogu. Ci, którzy w wierze poddali siebie Chrystusowi w posłuszeństwo, uzyskali od niego moc, by postępować w sposób święty.

Łaska, aby być świętym

Obietnica dobrej nowiny o Bożej łasce to nie tylko możliwość przebaczenia, lecz również to, że możemy zostać świętymi. Pismo wskazuje, że istnieje początkowa transformacja w nowym narodzeniu, rozpoczyna się dzieło Boże, które objawia się przez oczyszczanie naszego życia. Stały proces Bożego działania w życiu wierzącego, w Biblii nazywany jest uświęceniem. Pochylmy się z uwagą nad przesłaniem następującego fragmentu:

“Albo czy nie wiecie, że niesprawiedliwi Królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy, ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą. A takimi niektórzy z was byli; aleście obmyci, uświęceni, i usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa Chrystusa i w Duchu Boga naszego” (1 Kor 6:9-11).

W kościele w Koryncie we wspólnocie znajdowali się ludzie, którzy przed nawróceniem oddawali się różnym nałogom, dobrze znanym ludzkości, lecz zostali uwolnieni i przemienieni przez Ducha Świętego. Czyż nie jest smutne to, że gdy Bóg poprzez swoją łaskę, chce przebaczyć homoseksualistom, złodziejom, cudzołożnikom i pijakom i uwolnić ich od ich nałogów, w kościele organizowane są grupy wsparcia, które pomagają “chrześcijanom” zrozumieć i walczyć z ich uzależnieniami? Boże słowo świadczy o uwalniającej z grzechu mocy ewangelii, jednak ludzie w kościele często uciekają się do świeckiej nauki i psychologii w popularnym wydaniu. W przeciwieństwie do wielu chrześcijan w kościele, Paweł nie wstydził się ewangelii, ponieważ wiedział, że “jest ona mocą Bożą ku zbawieniu, każdego, kto wierzy” (Rz 1:16). Greckie słowo oznaczające “zbawienie”, sozo, może być tłumaczone jako uwolnienie. Boża moc w ewangelii może uwolnić każdego z każdego uzależnienia.

A jednak ogromna większość ludzi we współczesnym kościele wstydzi się, albo nie zna mocy Ewangelii, która uwalnia. Pod przykrywką „miłości”, mówi się nałogowym grzesznikom, że Bóg w swej łasce akceptuje ich, takimi jacy są. Z pewnością prawdą jest to, że Bóg kocha każdego człowieka, jednak może rozwijać swoją relację jedynie z tymi, którzy uwierzą w dzieło Jego Syna i odwrócą się od grzechu. Jeśli to zrobią, Bóg nie zostawi ich w takim stanie, lecz uwolni. Osobiście byłem świadkiem wielu uwolnień homoseksualistów, alkoholików, narkomanów, cudzołożników i wszeteczników z ich nałogów i grzechów natychmiast gdy pokutowali i wzywali Jezusa. Czyż Bóg nie jest na tyle potężny? Jak czytamy w 1 Liście do Koryntian 6:9-11, jest potężny!

Mówić prawdę w miłości.

Jeśli naprawdę kochamy ludzi, którzy są uwiązani grzechem, będziemy mówić im prawdę. Czy sądzimy, że bardziej kochamy niż Bóg, gdy współczująco doradzamy ludziom, aby zmagali się, podczas gdy oni nadal trwają w grzechu, z którego Bóg pragnie ich uwolnić? Czy Jezus był zbyt twardy, gdy powiedział kobiecie, która została złapana na cudzołóstwie: “Idź i nie grzesz więcej” (J 8:11). Czy nie powinien być bardziej współczujący i powiedzieć: “Akceptują cię, taką, jaka jesteś. Oczywiście, jesteś “uzależniona od seksu” i niewątpliwie może to mieć swoje źródło w sposobie traktowania ciebie przez bliskich w dzieciństwie. Twoje zachowanie pokazuje, że ciągle pragniesz miłości, której nigdy nie dał ci ojciec. Nie czuj się więc winna. Wina może mieć bardzo niszczący wpływ na ludzką osobowość. Sugeruję, abyś poszła i przyłączyła się do grupy wsparcia dla ludzi wychodzących z uzależnienia od seksu. Po pewnym czasie, mam nadzieję, że będziesz w stanie pokonać swoje uzależnienie z pomocą mocy wyższej” ?

Przesłanie Jezusa dla nas wszystkich, którzy raz spotkaliśmy go jest takie: “Idź i nie grzesz więcej”. Przez moc Ducha Świętego w autentycznym nowym narodzeniu, moc grzechu zostaje łamana, umożliwiając posłuszeństwo. Ci, którzy naprawdę narodzili się na nowo są teraz nowym stworzeniem w Chrystusie (p. 2 Kor 5:17), które z pewnością może powiedzieć: “Z Chrystusem zostałem ukrzyżowany, żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus” (Ga 2:20).

Bóg pracuje z nimi, “według upodobania sprawia zarówno chcenie, jak i wykonanie” (Flp 2:13) i obiecuje, że wydoskonali dobre dzieło, które w nich rozpoczął (Flp 1:6). Już wcześniej doszliśmy do wniosku, Bóg, gdyby chciał nam tylko przebaczyć, to Duch Święty nie musiałby działać w naszych sercach i naszym życiu. Oczywiście celem działania Ducha Świętego jest przede wszystkim prowadzić nas do świętości. Boża łaska czyni znacznie więcej niż przebaczenie – uwalnia nas i przemienia.

Czwarta koncepcja, której antynomiści nie rozumieją to:

Relacja: chrześcijanie a Boże Prawo

Ulubionym ich wyrażeniem jest: “Tak cieszę się, że nie jestem pod Prawem, tylko pod Łaską”. Jest to biblijny zwrot wyrwany z kontekstu. Zazwyczaj używają go w znaczeniu: “Tak się cieszę, że nie muszę martwić się o to co Bóg aprobuje, a co nie, jak to było pod Prawem”. Takie podejście ujawnia błąd tragiczny w skutkach interpretacji ważnego biblijnego wyrażenia.

Rzeczywiście Nowy Testament informuje nas, że ci, którzy są w Chrystusie, nie są “pod Prawem, lecz pod łaską” (Rz 6:14). Niemniej, Pismo bardzo wyraźnie mówi, cokolwiek to wyrażenie oznacza, że nie znaczy ono, jakoby ci, którzy są pod łaską mieli zgodę na grzeszenie. Przez wyjęcie kilku wersów z kontekstu zwolennicy antynomizmu zmieniają znaczenie tego biblijnego zwrotu, a ich tłumaczenie stoi w opozycji do całego Pisma. Na przykład Paweł w Liście do Rzymian 3:31 pisze:

Czy zakon unieważniamy przez wiarę? Wręcz przeciwnie, zakon utwierdzamy.

Widać wyraźnie, że część tego, co Paweł napisał w Liście do Rzymian jest obroną przed żydowskim argumentem, że jego ewangelia łaski poprowadzi ludzi do grzechu. Możemy sobie wyobrazić, jak jego antagoniści krzyczą : “Jeśli ludzie są zbawieni przez wiarę a nie przez posłuszeństwo Prawu, jak mówisz, to unieważniacie Prawo Boże!”

“Wręcz przeciwnie” – odpowiada Paweł. “Wy, którzy usiłowaliście być zbawieni przez zachowywanie Prawa, nigdy nawet nie zbliżyliście się do posłuszeństwa sami. Lecz ci, którzy wierzą w Jezusa, narodzili się na nowo. Boże prawo jest wpisane w ich sercach, moc grzechu złamana i zamieszkuje w nich Duch Boży. Dzięki tym rzeczom i innym, zaczynają zachowywać literę i ducha moralnych aspektów Prawa. Czy unieważniamy Prawo przez wiarę? Wręcz przeciwnie, utwierdzamy Prawo”.

Co Paweł miał na myśli?

Dalej, w tym samym Liście do Rzymian, Paweł rozwinął to rozważanie, że “nie jesteśmy pod prawem, lecz pod łaską”. Przeczytajmy kontekst tego stwierdzenia:

Cóż tedy? Czy mamy grzeszyć, dlatego że nie jesteśmy pod zakonem, lecz pod łaską? Przenigdy! Czyż nie wiecie, że jeśli się oddajecie jako słudzy w posłuszeństwo, stajecie się sługami tego, komu jesteście posłuszni, czy to grzechu ku śmierci, czy też posłuszeństwa ku sprawiedliwości? (Rz 6:15-16, podkreślenia dodano).

Pomimo że nie jesteśmy pod prawem, nie znaczy to, że Bóg zgadza się, byśmy dalej grzeszyli. Paweł wskazał na niekonsekwencję takiej interpretacji, pokazując, co prawdziwy wierzący robi od chwili nawrócenia: Oddaje siebie Bogu, stając się jego posłusznym sługą, a wynikiem tego jest sprawiedliwość. Wcześniej, nie mając żadnego wyboru, rasa ludzka oddawała siebie w niewolę grzechu, a wynikiem była duchowa i wieczna śmierć.

Problemem jest, że tak wielu nominalnych chrześcijan nigdy nie oddało siebie Bogu, nie stało się posłusznymi Bogu służącymi i przez to są chrześcijanami tylko z nazwy. Usłyszeli ewangelię, która obiecuje im niebo bez potrzeby pokuty. Uczynienie Jezusa Chrystusa Panem, jest, ich zdaniem, jedną z opcji w pewnej drodze do nieba. Na pewno mamy prawo wyboru, myślą sobie, ponieważ gdyby było inaczej to zbawienie nie byłoby z łaski. Poza tym, czyż Biblia nie mówi, że nie jesteśmy pod Prawem, tylko pod łaską?

Jednak, wyraźnie Paweł twierdzi, że nie ma nic bardziej błędnego. Kiedy czynisz Jezusa swoim Panem wykonujesz swój pierwszy krok w drodze do nieba. Tylko Jezus jest początkiem tej drogi. Oddanie się jemu, uczynienie siebie posłusznym jemu jest reakcją na wiarę, która niesie zbawienie i jedynym sposobem, aby przyjąć Boży dar sprawiedliwości.

Prawo Chrystusowe

To, że nie jesteśmy pod Bożym Prawem przekazanym przez Mojżesza, nie znaczy, że nie jesteśmy pod Bożym Prawem danym przez Chrystusa. Paweł podkreśla w powyższym fragmencie, że nie powinniśmy grzeszyć. Jezus odnosi się do standardów życia. Prawo musi istnieć, aby można było ocenić czy coś jest grzechem czy nie. : “Gdzie nie ma prawa, nie ma też przestępstwa” (Rz 4:15).

W nowym przymierzu istnieje prawo, które nas obowiązuje. Nie jest ono środkiem do zbawienia, ponieważ zbawienie jest z Bożej łaski. Jednak jest oczywiste, że należy go przestrzegać, ponieważ po to zostało nam dane. To prawo jest nazwane przez Pismo “Prawem Chrystusowym”. Prawo Chrystusa obejmuje wszystko, co przykazał Chrystus, podobnie jak “prawo Mojżeszowe” zawiera wszystko, co nakazał Mojżesz. Pamiętajmy o tym, że Jezus powiedział nam, abyśmy ludzi czynili uczniami, ucząc ich przestrzegać wszystkich Jego przykazań (p. Mt 28:18-20).

Oto kolejny fragment Pisma, w którym Paweł podkreśla, że nie jest pod Prawem Mojżeszowym, lecz Chrystusowym:

Będąc wolnym wobec wszystkich, oddałem się w niewolę wszystkim, abym jak najwięcej ludzi pozyskał. I stałem się dla Żydów jako Żyd, aby Żydów pozyskać; dla tych, którzy są pod zakonem, jakobym był pod zakonem, chociaż sam pod zakonem nie jestem, aby tych, którzy są pod zakonem, pozyskać. Dla tych, którzy są bez zakonu, jakobym był bez zakonu, chociaż nie jestem bez zakonu Bożego, lecz pod zakonem Chrystusowym, aby pozyskać tych, którzy są bez zakonu (1 Kor 9:19-21, podkreślenia dodano).

Jak daje się porównać prawo Chrystusowe z prawem Mojżeszowym? Badanie przykazań Chrystusa pokazuje, że, w niektórych przypadkach, wyraźnie odłożył na bok poszczególne starotestamentowe prawa. W innych przypadkach, ustanowił nowe prawa, których nie było w starym przymierzu. A jeszcze kiedy indziej wyjaśniał ducha i aprobował szczególne przykazania Prawa. Zastanówmy się nad każdym z tych trzech przypadków.

Pierwszym przykładem jest odrzucenie przez Jezusa dietetycznych zakazów starego przymierza. Czytamy w Ewangelii Marka, że Pan ogłosił “całe jedzenie czyste” (Mk 7:19). Pod nowym przymierzem możemy jeść bekon bez poczucia winy

[5]

.

Drugi przypadek to ustanowienie przez Chrystusa przykazania o chrzcie wodnym, coś, co nie było wymagane od nikogo z ludu Bożego starego przymierza (p. Mt 28:19). Jezus dał nam również coś, co sam nazwał nowym przykazaniem, aby kochać siebie nawzajem tak, jak On nas umiłował (p. J 13:34).

Przykład do trzeciego przypadku to aprobata Jezusa dla siódmego przykazania: zakazu cudzołóstwa. W czasie głoszenia Kazania na Górze, Jezus wyjaśnił ducha tego zakazu, ujawniając pierwotny zamiar Boży. Wydaje się bardzo prawdopodobne, że wielu Jego ówczesnych słuchaczy uważało siebie samych za świętych jeśli chodziło o udział w cudzołóstwie, jednak nikt nie tłumaczył się ze swoich pełnych pożądania spojrzeń i myśli. Jezus podkreślił, że źle jest romansować z żoną swego bliźniego, ale również źle jest rozbierać ją w wyobraźni.

Wszyscy, jako chrześcijanie, mamy zdolność do wewnętrznej motywacji aby wykonywać prawo Chrystusowe, wiedząc, że dobrowolnie poddaliśmy się pod Jego jurysdykcję. Przykazania Jezusa podkreślają moralne wymagania starego przymierza

[6]

.

I w końcu, piąta biblijna koncepcja, którą antynomiści często lekceważą:

Prawdziwa natura i potrzeba pokuty

Niektórzy zwolennicy antynomizmu ignorują włączenie do Nowego Testamentu pokuty jako wymagania koniecznego do zbawienia. Niektórzy dowodzą, że mówić niezbawionym ludziom, że muszą pokutować, to mówić im, że ich uczynki mają wkład w zbawienie, co uważa się za legalizm. Zwyczajnie nie jest to prawda. Pokuta jest rzeczywiście uczynkiem, lecz jak każdy inny uczynek nie ma żadnego wkładu jeśli chodzi o zapłatę za zabawienie. Podobnie jak każdy inny uczynek w życiu prawdziwego wierzącego, pokuta jest dziełem, które idzie za wiarą, i jest pierwszym uczynkiem żywej wiary. Pokuta jest jedyną właściwą odpowiedzią na ewangelię.

Inni antynomiści, którzy są nieco lepiej zaznajomieni z Pismem, zdają sobie sprawę z tego, że twierdzenie, żeby wykluczyć pokutę z głoszenia ewangelii jest równoznaczne z powiedzeniem, że głoszenie Jana Chrzciciela, Jezusa, Piotra i Pawła było błędne. Podejmują więc taką strategię, która zmienia definicję pokuty. W ich własnym wydaniu, pokuta to tylko zmiana stosunku do Jezusa i to tak, to zdumiewające, że nie musi mieć wpływu na zachowanie człowieka. Poszukajmy więc definicji pokuty w Biblii. Co kaznodzieje Nowego Testamentu mieli na myśli, gdy wzywali ludzi do pokuty?

Paweł wierzy, że prawdziwa pokuta wymaga nie tylko zmiany nastawienia, lecz zmiany zachowania. Wspominając swoje widzenie Jezusa na drodze do Damaszku i późniejszą wieloletnią służbę, złożył świadectwo królowi Agryppie:

Dlatego też, królu Agryppo, nie byłem nieposłuszny temu widzeniu niebieskiemu, (20) lecz głosiłem najpierw tym, którzy są w Damaszku, potem w Jerozolimie i po całej krainie judzkiej, i poganom, aby się upamiętali i nawrócili do Boga i spełniali uczynki godne upamiętania (Dz 26:19-20, podkreślenia dodano).

Jan Chrzciciel również wierzył, że pokuta jest czymś więcej niż zmianą umysłu, co do pewnych teologicznych faktów. Wzywał swoich słuchaczy do pokuty. Gdy pytali go, co powinni zrobić, wyliczył im szczególne zmiany zachowania (p. Łk 3:3, 10-14). Wyśmiewał faryzeuszy i Saduceuszy za to, że szli tylko za poruszeniem pokuty, ostrzegając ich przed ogniami piekielnymi jeśli naprawdę nie będą pokutować:

Plemię żmijowe, kto was ostrzegł przed przyszłym gniewem? (8) Wydawajcie więc owoc godny upamiętania; niech wam się nie zdaje, że możecie wmawiać w siebie: Ojca mamy Abrahama; powiadam wam bowiem, że Bóg może z tych kamieni wzbudzić dzieci Abrahamowi. (10) A już i siekiera do korzenia drzew jest przyłożona; wszelkie więc drzewo, które nie wydaje owocu dobrego, zostaje wycięte i w ogień wrzucone (Mt 3:7-10, podkreślenia dodano).

Jezus głosił to samo przesłanie pokuty, co Jan (p. Mt 3:2; 4:17). Przypomniał, że, że Niniwa pokutowała, gdy głosił Jonasz (p. Łk 11:32). Każdy, kto przeczytał Księgę Jonasza wie, że u mieszkańców Niniwy dokonało się coś więcej, niż zmiana myślenia; zmienili również swoje postępowanie i odwrócili się od grzechu.

Czym jest biblijna pokuta? Jest to rozmyślna zmiana zachowania w odpowiedzi na autentyczną wiarę zrodzoną w sercu.

Konieczność pokuty

Jak ważna jest pokuta? Czy można być zbawionym bez pokuty? Odpowiedź zgodna ze Słowem Bożym brzmi: nie. Jan Chrzciciel głosił ewangelię (i Łukasz nazywa to “tą ewangelią”), w której centralnym przesłaniem była pokuta (p. Łk 3:1-18). Ci, którzy nie pokutowali mieli iść do piekła (p. Mt 3:10-12; Łk 3:17).

Jezus głosił pokutę od samego początku swej służby (p. Mt 4:17). Ostrzegał ludzi, że jeśli nie będą pokutować, zginą (p. Łk 13:3,5).

Gdy Jezus wysłał swoich uczniów na głoszenie do różnych miast, “poszli i wzywali do upamiętania” (Mk. 6:12, podkreślenia dodano).

Po swym zmartwychwstaniu Jezus powiedział uczniom, aby zanieśli przesłanie pokuty na cały świat, ponieważ jest to klucz, który otwiera drzwi przebaczenia:

I rzekł im: Jest napisane, że Chrystus miał cierpieć i trzeciego dnia zmartwychwstać i że, począwszy od Jerozolimy, w imię Jego ma być głoszone wszystkim narodom upamiętanie dla odpuszczenia grzechów (Łk 24:46-47, podkreślenia dodano).

Apostołowie byli posłuszni poleceniom Jezusa. Gdy apostoł Piotr mówił swoje kazanie w dniu Zielonych Świąt, przekonani przez niego słuchacze, gdy uświadomili sobie prawdę o Człowieku, którego właśnie ukrzyżowali, pytali Piotra, co powinni zrobić. Odpowiedział im, że przede wszystkim powinni pokutować (p. Dz 2:38).

Pierwsze publiczne kazanie Piotra w przysionku Salomonowym miało podobne przesłanie. Grzechy nie zostaną zmazane bez pokuty

[7]

:

Przeto upamiętajcie i nawróćcie się, aby były zgładzone grzechy wasze, (Dz 3:19a, podkreślenia dodano).

Jak już dowiedzieliśmy się ze świadectwa Pawła złożonego królowi Agrypie, jego ewangelia zawsze zawierała przesłanie o pokucie. W Atenach ostrzegał swych słuchaczy, że każdy musi stanąć na sądzie przed Chrystusem, a ci, którzy nie pokutowali nie będą przygotowani na ten wielki dzień:

Bóg wprawdzie puszczał płazem czasy niewiedzy, teraz jednak wzywa wszędzie wszystkich ludzi, aby się upamiętali, gdyż wyznaczył dzień, w którym będzie sądził świat sprawiedliwie przez męża, którego ustanowił, potwierdzając to wszystkim przez wskrzeszenie go z martwych (Dz 17:30-31, podkreślenia dodano).

W swym pożegnalnym przemówieniu do starszych z Efezu, Paweł wyliczył pokutę wraz z wiarą jako podstawowy składnik zbawienia:

Jak nie uchylałem się … wzywając zarówno Żydów, jak i Greków do upamiętania się przed Bogiem i do wiary w Pana naszego, Jezusa (Dz 20:20a, 21; podkreślenia dodano).

Autor Listu do Hebrajczyków powiedział, że “pokuta z martwych uczynków” jest najbardziej fundamentalną doktryną Chrystusa (p. Hbr 6:1).

Nam nadzieję, że ta lista biblijnych dowodów wystarczy, aby przekonać każdego, że relacja z Bogiem zaczyna się od pokuty. Nie ma przebaczenia grzechów bez pokuty. Jeśli nie pokutowałeś, gdy za pierwszym razem “zaakceptowałeś Jezusa”, wykonując “uczynki godne upamiętania”, to nie jesteś zbawiony. Jeśli nie pokutowałeś dotąd, nadal nie jesteś zbawiony.

Czego Bóg oczekuje od nas w pokucie?

Kiedy człowiek pierwszy raz wierzy Ewangelii, początkowo powinien pokutować z wszystkich znanych grzechów. Oczywiście, nie może pokutować ze wszystkich złych rzeczy, które robi, ponieważ nie wie o wszystkim, co robi źle. Jesteśmy odpowiedzialni przed Bogiem za to, o czym wiemy (p. Łk 23:34; 1 Tm 1:13). W miarę wzrostu duchowego nowy wierzący nabiera zrozumienia Bożej woli (p. Ef 5:10), a więc będzie stała pokuta. Jest to proces uświęcenia.

W niektórych przypadkach, będzie potrzeba odszkodowania czy prośby o przebaczenie za wcześniejsze złe postępowanie. Oczywiście, jeśli ktoś ukradł wczoraj 20 złotych, dziś wierzy w Jezusa i nadal posiada ukradzione pieniądze, nadal jest złodziejem. Ma coś, co należy do kogoś innego, jak więc może twierdzić, że jest uczniem Chrystusa? Sumienie prawdziwego nowego wierzącego nie pozwoli mu spocząć, dopóki nie zwróci tego, co ukradł.

Oczywiście nie wszystko zło daje się naprawić, lecz każda ukradziona rzecz, którą można zwrócić, powinna być zwrócona. Każde zło, które może być naprawione, powinno być naprawione. Może trzeba napisać listy, może wykonać telefon, prosząc o przebaczenie urażonych ludzi. Gdyby każdy nominalny chrześcijanin na świecie pokutował, byłaby to prawdziwa rewolucja.

Legalizm a antynomizm – dwa słowa, które opisują równie fatalne teologie. Które z tych dwóch słów częściej słyszysz z ust wyznających chrześcijaństwo? Jak wielu z nich nigdy nie słyszało nawet o antynomizmie? Pomimo że Nowy Testament ostrzega przed nim wiele częściej niż przed legalizmem, antynomizm pozostaje przewodnią teologią w wielu współczesnych chrześcijańskich kręgach.

Antynomizm często błędnie nazywa autentycznych chrześcijan legalistami. Autentyczni chrześcijanie nie przejmują się tym, ponieważ, w przeciwieństwie do antynomistów, spodziewają się prześladowań, wiedzą, że: “wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą” (2 Tm 3:12, podkreślenia dodano). Raczej dbają o chwałę Boża niż ludzką, wyglądając dnia, w którym usłyszą swego Pana, mówiącego: “Dobrze, sługo dobry i wierny! … byłeś wierny,… wejdź do radości pana swego” (Mt 25:21, podkreślenia dodano). Tylko ci, którzy byli dobrzy i wierni swemu Mistrzowi wejdą do Jego radości.

 


[1]

John Dillenberger, ed., Martin Luther (New York: Doubleday, 1961), s. 24.

[2]

Piotr użył tego samego zwrotu pisząc o niezbawionych: “Jakiż koniec czeka tych, którzy nie wierzą Ewangelii Bożej” (1 Pt 4:17). Podobny jest opis wydarzeń z pierwszego kościoła sporządzony przez Łukasza: “wielkie też mnóstwo kapłanów było posłuszne wierze” (Dz 6:7 B.G.).

[3]

Niektórzy twierdzą, że Jezusowi chodziło tylko o Jego cuda, gdy mówił o Swych dziełach w J 14:11-12. Jednak z kontekstu wynika, że chodzi o coś więcej. Gdyby cechą charakterystyczną wszystkich prawdziwych wierzących było to, że czynią te same i większe cuda, jakie czynił Chrystus to bardzo niewielu prawdziwych chrześcijan w ogóle żyło kiedykolwiek.

[4]

Jest to cytat z listu, który otrzymałem od osoby sprzeciwiającej się mojej interpretacji fragmentu Listu Jakuba 2:14-26. Wydaje się, że w tak dwuznacznych zwrotach specjalizują się teolodzy, którzy zaraz po politykach i pokerzystach są największymi światowymi oszustami. Zaprawdę, nie istnieje bardziej gęsta mgła, niż mgła teologów.

[5]

Ta prawda jest poparta przez widzenie, jakie Bóg dał Piotrowi w Dz 0:10-15 i słowami Pawła w 1 Tm 4:3-5.

[6]

W następnych dwóch rozdziałach będziemy przyglądać się “prawu Chrystusowem” i temu jak przypomina ono prawo Mojżeszowe.

[7]

Podobnie stało się, kiedy Bóg objawił Piotrowi, że podanie mogą również być zbawieni przez prostą wiarę w Jezusa, a Piotr ogłosił w domu Korneliusza: “Teraz pojmuję naprawdę, że Bóg nie ma względu na osobę, lecz w każdym narodzie miły mu jest ten, kto się go boi i sprawiedliwie postępuje” (Dz 10:34b-35, podkreślenia dodano). W Dz 5:32 Piotr stwierdził, że Bóg dał Ducha Świętego tym, którzy “są mu posłuszni”. Wszyscy prawdziwi chrześcijanie mają w swoich sercach Ducha Świętego (p. Rz 8:9; Ga 4:6).


[Dorota1]

To jest niezrozumiałe

[Dorota2]

Mam nadzieję, że to lapsus w tłumaczeniu, Bóg dał nam wolną wole, a więc wybór i odpowiedzialność za wybory przed pierwszym grzechem. On nas uczynił odpowiedzialnymi za nasze zachowania – wszystkie, a nie tylko grzechy.

[Dorota3]

Tytuł nie ma nic wspólnego z treścią

[Dorota4]

Mentalność, charakterystyczny sposób myślenia i odnoszenia się do rzeczywistości, wynik przyjęcia określonych zasad i wartości, które wyznaczają sposób zachowania jednostki lub grupy społecznej.

[Dorota5]

Substytut po polsku znaczy namiastką, gorszym zamiennikiem?

[Dorota6]

Substytut ma pejoratywne zanczenie, a ty używasz go jako prównanie.

[Dorota7]

Trochę maslo maslane, ale nie wiem, co ono znacyz i czemu służy.

[nieznany8]

Odpowiedź do Dorota (05.11.2009, 20:37): “…”

[Dorota9]

Grzech nie kusi jest wynikiem ulegania kuszeniu

[Dorota10]

Co to znaczydaanie Ducha Świętog do wnętrza?