Rozdział 17: Próby Hioba

 

Niektórzy Chrześcijanie wolą omijać bądź nawet unikają Księgi Hioba jako, że stanowi dla nich wyzwanie, a być może zaprzecza ich teologii. Musimy jednak być na tyle pokorni, by jednak potrafić przyznać, że kiedy nasza teologia zaprzecza Biblii, to nie Biblia potrzebuje zmiany, a nasza teologia. Z pewnością Bóg nie chce, abyśmy pomijali jakąkolwiek księgę z Biblii, a już z pewnością nie taką, która zawiera 42 rozdziały.

Hiob doświadczył jedne z najcięższych prób, jakie człowiek kiedykolwiek doświadczył. Jego próby były Próbami Służącymi ku Dojrzewaniu. Jednak jego przyjaciele uznali je za PSD (Próby służące dyscyplinie). W ich mniemaniu wszelkie cierpienie jest demonstracją sądu Bożego nad grzechem. Założyli oni zatem, że Hiob musiał poważnie zgrzeszyć, aby zasłużyć na tak ciężkie cierpienie. Sam Hiob czuł się zbity z tropu co do powodu, dla którego został tak mocno doświadczony. My natomiast posiadamy tę przewagę nad Hiobem oraz jego przyjaciołach szukających winnego, ponieważ możemy przeczytać całą Księgę Hioba. Tam znajdujemy powód, dla którego te wszystkie trudności przytrafiły się dobremu człowiekowi:

Zdarzyło się pewnego dnia, gdy synowie Boży [anioły?] udawali się, by stanąć przed Panem, że i szatan też poszedł z nimi. I rzekł Bóg do szatana: Skąd przychodzisz? Szatan odrzekł Panu: Przemierzałem ziemię i wędrowałem po niej. Mówi Pan do szatana: A zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by tak był prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający grzechu jak on. Szatan na to do Pana: Czyż za darmo Hiob czci Boga? Czyż Ty nie ogrodziłeś zewsząd jego samego, jego domu i całej majętności? Pracy jego rąk pobłogosławiłeś, jego dobytek na ziemi się mnoży. Wyciągnij, proszę, rękę i dotknij jego majątku! Na pewno Ci w twarz będzie złorzeczył. Rzekł Pan do szatana: Oto cały majątek jego w twej mocy. Tylko na niego samego nie wyciągaj ręki. I odszedł szatan sprzed oblicza Pańskiego (Hi 1:6-12).

Wiemy zatem dlaczego Hiob był doświadczany. Szatan oskarżył Hioba o to, że służy on Bogu wyłącznie ze względu na otrzymane już od Niego błogosławieństwa. Przypuśćmy, że gdyby zgodnie z tym co mówił szatan, Bóg nie pobłogosławił Hioba tak bardzo, ten przestałby Mu służyć i zacząłby przeklinać oblicze Boga. Hiob został więc wystawiony na próbę, a Bóg zezwolił szatanowi, aby ten zabrał praktycznie każde błogosławieństwo jakie Hiob otrzymał. Szatan (poprzez różne środki) zabił zwierzęta w gospodarstwie Hioba, jego dzieci oraz większość jego sług. Stracił on wówczas wszystko oprócz swojej żony i zdrowia. Cóż za próba! Nasze serca odczuwają smutek Hioba, gdy czytamy jego historię.

Kiedy Hiob dowiedział się o tych strasznych tragediach, czy zaczął on wówczas przeklinać oblicze Boga? Nie, w niesamowity sposób, padł na ziemię i uwielbił Pana mówiąc: „Dał Pan i zabrał Pan. Niech będzie imię Pańskie błogosławione!” (Hi 1:21). Hiob przeszedł próbę w nieopisany sposób. Któż z nas uczyniłby podobnie?

Oczywiście Hiob nie wiedział, że to szatan spowodował te dzieło, ale przynajmniej rozpoznał w tym suwerenną Bożą rękę. Jego próby nigdy nie mogłyby się przydarzyć bez wcześniejszej Bożej zgody, tak jak czytaliśmy wcześniej w Piśmie.

Druga Próba Hioba

Po jakimś czasie, szatan znów pojawił się przed obliczem Boga:

Rzekł Pan do szatana: Czy zwróciłeś uwagę na mojego sługę Hioba? Bo nie ma mu równego na ziemi. Mąż to nienaganny i prawy, bogobojny i stroniący od złego, trwa jeszcze w swej pobożności, chociaż ty mnie podburzyłeś, abym go bez przyczyny zgubił. Na to szatan odpowiedział Panu, mówiąc: Skóra za skórę! Wszystko, co posiada człowiek, odda za swoje życie. Lecz wyciągnij tylko rękę i dotknij jego kości i jego ciała, a na pewno będzie ci złorzeczył w oczy. Na to rzekł Pan do szatana: Oto jest w twojej mocy, tylko jego życie zachowaj. I odszedł szatan sprzed oblicza Pana (Hi 2:3-7, dodano podkreślenie).

Hiob ponownie nie zareagował tak, jak szatan przypuszczał. Nawet kiedy jego żona nakłaniała go, aby przeklinał Boga, Hiob mówił: „Dobro przyjęliśmy z ręki Boga. Czemu zła przyjąć nie możemy?” (Hi 2:10). Hiob przeszedł swoją drugą próbę. Nigdy nie przeklął Boga.

Myślę, że jest bardzo ważne, abyśmy zwrócić uwagę, że kiedy szatan oskarżył Hioba o to, że służy Bogu ze względu na to, co Bóg dla niego uczynił, Pan nie odpowiedział „No i co jeśli właśnie z tego powodu Hiob Mi służy? To nie ma dla mnie znaczenia!” Oczywiście, Bóg nie chce, abyśmy służyli Jemu wyłącznie ze względu na błogosławieństwa jakie otrzymujemy. Powinniśmy być Bogu posłuszni ponieważ jest On Bogiem, niezależnie od obiecanych nam nagród. Być może powinniśmy zadać sobie pytanie jak my sami zareagowalibyśmy, wystawieni na próbę taką jak Hiob. Jak wielu ludzi rozzłościłoby się na Boga jako rezultat nawet małych prób?

Czy możemy winić Hioba za jego próby?

Niektórzy pełni najmilszych intencji, którzy chcą oczyścić Boga z zarzutów w tej historii, starają się obwiniać Hioba za wszystkie jego kłopoty. Jeśli możemy znaleźć jakąś wadę w Hiobie, wówczas moglibyśmy „odpuścić” Bogu. Musimy być jednak ostrożni, zaczynając doszukiwać się wad w człowieku, o którym sam Bóg powiedział: „nie ma na całej ziemi drugiego, kto by tak był prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający grzechu jak on” (Hi 1:8). W oczach Boga, Hiob był numerem jeden na całej planecie!

Niektórzy sugerują także, że Hiob „otworzył drzwi szatanowi” poprzez jego strach. A to dlatego, że sam Hiob powiedział raz: „bo spotkało mnie, czegom się lękał” (Hi 3:25). Pokładają więc winę w jego „negatywnym wyznaniu”, twierdzą oni tym samym, że gdyby Hiob nie lękał się, nigdy nie straciłby dzieci, sług, zdrowia ani zwierząt w gospodarstwie.

Gdyby jednak Hiob otworzył drzwi szatanowi ze względu na swój strach, powinniśmy się w tym miejscu zastanowić jaki byłby sens dwóch pierwszych rozdziałów Księgi Hioba. Dlaczego szatan musiał pojawić się przed Bogiem, aby otrzymać Jego zgodę, zanim doświadczył on Hioba?

I jeśli Hiob był pełen strachu (a nie wiary), dlaczego Bóg przechwalałby się o nim, jako o jedynej osobie na ziemi, która wyróżnia się ponad resztę? Szczególnie mając świadomość, że „bez wiary nie można podobać się Bogu” (Hbr 11:6)? Hiob był człowiekiem większej wiary niż przeciętny człowiek, o czym świadczy fakt, że uwielbił Boga tuż po jego doświadczeniach. Ilu z nas straciłoby całkowicie wiarę w Boga, będąc na jego miejscu?

Jeśli zatem lęk Hioba był powodem jego doświadczania, czy stał się on bardziej bojaźliwy po swojej pierwszej próbie, dzięki czemu otworzył szerzej drzwi na utratę własnego zdrowia? Jeśli Hiob jakoby otworzył drzwi przez strach, dlaczego zarówno Bóg jak i szatan nie wspominają tego faktu?

Jeśli Hiob otworzył drzwi przez strach, dlaczego kochający Bóg nie powiedział mu, że mógł powstrzymać szatana i nie być wówczas doświadczanym? Dlaczego też Bóg w ostatnich rozdziałach, kiedy mówił bezpośrednio do Hioba nie wspomina mu, że otworzył on drzwi przez swój strach? I przede wszystkim, dlaczego Bóg powiedział do szatana: „ty mnie podburzyłeś, abym go bez przyczyny zgubił?” (Hi 2:3, dodano podkreślenie).

Mogę także wspomnieć, że Hiob powiedział w 30:26: „oczekiwałem szczęścia, a przyszło nieszczęście, wyglądałem światłości, a nastała ciemność”. Poprzez wyciągnięcie jeszcze jednego wersetu z kontekstu, moglibyśmy tak samo łatwo (i niesłusznie) udowodnić, że Hiob otworzył drzwi szatanowi, spodziewając się dobrych rzeczy ze względu na jego „pozytywne wyznanie”.

Szczęśliwe zakończenie

Hiob wytrwał w miesiącach, w których był wystawiany na próby (zobacz Hi 7:3; 29:2). Spędził większość tego czasu debatując z kilkoma przyjaciółmi, którzy ładnie umieścili Boga w ich własnym teologicznym pudełku. Mimo tego, że nieustannie próbowali przekonać Hioba, że jego cierpienie było Bożą karą z powodu grzechu (PSD), Hiob nieugięcie zachował swoją niewinność.

Zrozumiałe jest, że Hiob spędził część tego czasu w modlitwie i kilka razy kiedy kwestionował Boga pytając, co uczynił, że otrzymał takie traktowanie. Wywnioskował, że Bóg nienawidził go i traktował go niesprawiedliwie, karząc sprawiedliwego człowieka. Za to właśnie, na końcu, Hiob został skarcony przez samego Boga:

A Pan zwrócił się do Hioba i rzekł: Czy ten, kto spiera się z Wszechmocnym, będzie trwał w uporze? Niech oskarżyciel Boga odpowie!… Nuże, przepasz swoje biodra jak mąż; będę ciebie pytał, a ty mnie poucz! Czy chcesz rzeczywiście podważyć moją sprawiedliwość, pomówić mnie o krzywdę, aby okazać, że masz słuszność? (Hi 40:1-2, 7-8).

Hiob nigdy nie przeklął Boga i do tego stopnia przeszedł swoją próbę. Mógł jednak wypaść lepiej, ale kto oprócz Boga może go krytykować? W prawdziwości z Bożym charakterem, Hiob został pobłogosławiony na końcu swoich prób:

A Pan błogosławił ostatnie lata Joba więcej aniżeli początkowe, tak iż miał czternaście tysięcy owiec, sześć tysięcy wielbłądów, tysiąc par wołów i tysiąc oślic. Miał także siedmiu synów i trzy córki. …Potem żył Job jeszcze sto czterdzieści lat i oglądał swoje dzieci i swoich wnuków aż do czwartego pokolenia (Hi 42:12-13, 16).

Boże błogosławieństwa sprawiły, że Hiob był jeszcze bogatszy niż zanim przyszły na niego próby, pozwalając mu czynić jeszcze więcej dobrego niż wcześniej. Hiob sprawdził się i stało się oczywiste, że nie służył Bogu tylko ze względu na to, że jego bogactwo szło w parze z posłuszeństwem.

Czy Bóg i szatan kłócą się o nas?

Kiedy znajdujemy się pośrodku PSD (Prób Służących Dojrzewaniu), czy dzieje się tak dlatego, że Bóg oraz szatan sprzeczają się o nas? Nie uważam tak, choć sam tego nie wiem. (Niektóre wersety mogą wskazywać, że szatan być może nadal ma dostęp do Bożego tronu – zobacz Za 3:1-2; Łk 22:31-32).

Szatan jest opisany jako „oskarżyciel braci naszych” w Apokalipsie 12:10. Właściwie, Pismo mówi tam: „zrzucony został oskarżyciel braci naszych, który dniem i nocą oskarżał ich przed naszym Bogiem”. Nadal, nie udowadnia to, że każda próba służąca dojrzewaniu (PSD) jest rezultatem sprzeczki pomiędzy Bogiem a szatanem. Dla mnie jest to jedną z „rzeczy ukrytych należących do Pana, Boga naszego” (Pwt 29:28). Po prostu nie wiemy wszystkiego, co chcielibyśmy wiedzieć. Historia Hioba ilustruje jednak tę samą prawdę jaką widzimy w innych wersetach: Bóg może zezwolić szatanowi na to, aby nas doświadczał, abyśmy mogli dojrzewać bądź zostać wystawieni na próbę.

I najważniejsze, nie traćmy wzroku z tego, że próba Hioba miała swój koniec i ostatecznie zakończyła się szczęśliwie. Hiob odzyskał swoje zdrowie i wszystko co utracił. Jeśli ty „cierpisz tak jak Hiob”, powinieneś przygotowywać się na koniec swoich cierpień.

Co może nam przynieść cierpienie?

Hiob stał się lepszym człowiekiem przez jego cierpienia, zarówno materialnie jak i duchowo. Zgodnie z Pismem, cierpienie może mieć rezultat w błogosławieństwach. Już nauczyliśmy się, że przechodząc próby, okazujemy czy jesteśmy wiernymi, aby otrzymać więcej błogosławieństw oraz odpowiedzialności. To jeden pozytywny efekt wytrwałości podczas prób. Ponadto Paweł napisał:

Ale nie tylko to, lecz chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę (Rz 5:3, dodano podkreślenie).

Poprzez wytrwałość w uciskach, wypróbowujemy cnotę.

Jakub napisał bardzo podobnie:

Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia. Wiedzcie, że to, co wystawia waszą wiarę na próbę, rodzi wytrwałość. Wytrwałość zaś winna być dziełem doskonałym, abyście byli doskonali, nienaganni, w niczym nie wykazując braków (Jk 1:2-4, dodano podkreślenie).

Kiedy udaje nam się wytrwać podczas czasów, kiedy wystawiana na próbę jest nasza wiara, końcowy rezultat jest taki, że stajemy się doskonaleni oraz nienaganni. To właśnie dlatego powinniśmy poczytywać to sobie za pełną radość, kiedy spadają na nas różne trudności. Są one bowiem częścią Bożego planu, stawania się bardziej podobnymi do Jezusa. Bóg jest poświęcony naszemu wzrostowi duchowemu i czy to przyznajemy czy nie, kształtowanie naszego charakteru na podobieństwo Chrystusa wykuwane jest w ogniu doświadczeń, prób i trudności. Stale więc się radujmy!