Anioł na twoim ramieniu

ROZDZIAŁ CZWARTY

„Kto mówi, że seks z czyjąś żoną jest czymś niewłaściwym? Mogę robić, co mi się podoba. Nie ma czegoś takiego jak absolut moralny. Nie jestem ograniczony zasadami wymyślonymi przez starożytnych religijnych malkontentów.”

Jeśli spotkałbym osobę, która konsekwentnie żyje według powyższej filozofii do tego stopnia, że stale ją wprowadza w życie, wtedy mógłbym jej posłuchać. Ale nie spotkałem jeszcze osoby, która w każdym dniu swojego życia, chodziłaby i mówiła tak, jakby nie istniał żaden absolut moralny.

Nawet najbardziej hedonistyczny playboy ma swój kodeks etyczny, według którego sam żyje i oczekuje, aby inni postępowali tak samo. Jak powiedziałem wcześniej, kodeks etyczny został wbudowany w nas przez Boga. Bez względu na to, czy to przyznamy czy nie, wszyscy wiemy co jest dobre, a co jest złe.

Spójrzmy – oto playboy, który mówi, że nie widzi nic złego w romansie z żoną innego mężczyzny. Jego motto to: „Jeśli to sprawia ci przyjemność, zrób to.” Gdyby naprawdę wierzył, że nie ma żadnego absolutu moralnego, to nie powinien nigdy narzekać kiedy inni ludzie, którzy przyjęli to samo motto co on, zachowają się egoistycznie, aby zranić właśnie jego.

Jeśli zatem zdecyduję się wziąć młot kowalski i zdemoluję przednią szybę w jego samochodzie, nie ma on żadnego prawa, aby mnie skrytykować. Jeśli zrobi to, po prostu mu powiem: „Hej, czułem się dobrze robiąc to. Sprawiło mi to przyjemność. A przy okazji, nie ma czegoś takiego jak absolut moralny. Nie ma czegoś takiego jak dobro i zło. Nie zamierzam ograniczać się jakimś głupim prawem, które wymyślili starożytni malkontenci.”

Jak myślisz, jak ten człowiek mógłby zareagować na mój logiczny wywód? Mógłby sprzeciwić się brutalnie, ponieważ tak naprawdę wierzy w kodeks etyczny. Wie, że nie jest niczym dobrym niszczenie cudzej własności. Każdy na świecie to wie, nawet ludzie, którzy żyją w najbardziej prymitywnych społecznościach. Co więcej, ludzie zawsze wiedzieli, że działanie w swoim własnym interesie – kiedy ktoś inny może być przez to skrzywdzony – jest złe.

Oczywisty absolut moralny

Nasi Ojcowie Założyciele wyrazili to elokwentnie, kiedy napisali: „Zatrzymujemy te prawdy, aby było oczywiste, że wszyscy ludzie są sobie równi…” Te prawdy oczywiste. Egoizm jest zły, ponieważ wszyscy ludzie stworzeni na Boże podobieństwo są równi – są kochani przez Boga dokładnie w taki sam sposób.

Kiedy działamy na swój własny rachunek w sposób, który rani innych, to grzeszymy. To dlatego kradzież jest zła. To dlatego kłamstwo jest złe. To dlatego cudzołóstwo jest złe. To dlatego plotka jest zła. To dlatego aborcja jest zła. Każde prawo, które kiedykolwiek istniało zostało oparte na podstawowej zasadzie: że istnieje oczywisty absolut moralny – a w szczególności, że działania egoistyczne, które ranią innych są złe. A prawa, które nie uwzględniają tej zasady, prawa, które wywyższają jedną osobę ponad inne – tych nienawidzimy.

Kiedy nasz hedonistyczny playboy stanie przed Bogiem, Stwórca „nie kupi” jego wymówek, że nie wiedział co było dobre, a co było złe. Bóg będzie miał tomy niezaprzeczalnych dowodów z codziennego życia tego mężczyzny, które udowodnią jego przekonanie o istnieniu kodeksu postępowania. Za każdym razem, kiedy ten człowiek krytykował innych za zachowania egoistyczne, jego własne słowa pokazywały jego wiarę w absolut moralny i tym samym oskarżały jego samego.

To jest dokładnie to, co będzie miało miejsce podczas sądu Bożego. Bóg ma nagranie każdego bezmyślnego słowa. Przeczytaj, co powiedział Jezus:

„A powiadam wam, że z każdego nieużytecznego słowa, które ludzie wyrzekną, zdadzą sprawę w dzień sądu. Albowiem na podstawie słów twoich będziesz usprawiedliwiony i na podstawie słów twoich będziesz potępiony” (Mt 12:36-37; dodano uwydatnienie).

A teraz, zanim według własnej sprawiedliwości osądzimy każdego playboya, nie zapominajmy, że wszyscy „jedziemy na tym samym wózku”. Każdy z nas złamał świętą zasadę, która zawiera się w nauczaniu Starego Testamentu: „Jak chcecie, żeby ludzie wam czynili, podobnie wy im czyńcie!”. Wszyscy stajemy samooskarżając się przed Bogiem z powodu sądu, jaki wydajemy innym.

Najstarszy kodeks prawny

Odpowiedzmy na pytanie skąd wzięła się idea moralnego absolutu. Kto zadecydował, że egoizm jest zły?

Przyjrzymy się dokładnie cudzołóstwu. Czy był jakiś starożytny, religijny malkontent, który zdecydował, że cudzołóstwo jest grzechem? Jeśli był, to kto?

Czy był to jakiś pruderyjny purytanin z Nowej Anglii, który to sobie wymyślił? Nie.

Czy była to grupa ascetycznych mnichów w średniowieczu? Nie.

Czy to Jezus to wprowadził? Nie.

Z pewnością zaczęło się to od Mojżesza i od Dziesięciu Przykazań. Jednak nie.

Archeolodzy odkryli kodeksy prawne kilku starożytnych kultur, które o setki lat poprzedzały Dziesięć Przykazań. Najprawdopodobniej najlepiej znanym wszystkim byłby Kodeks Hammurabiego (starożytnego króla Babilonu).

Został on odkryty w 1901 przez francuskiego archeologa Jacques’a de Morgana. Zawierał 282 prawa wypisane na kamieniu, datowane na około 1750 rok p.n.e. Obecnie jest przechowywany w Luwrze, w Paryżu.

A co Hammurabi, który żył 3 do 5 wieków przed tym, jak zostało nam dane Dziesięć Przykazań, powiedział na temat cudzołóstwa? Sam przeczytaj:

Jeśli żona mężczyzny zostanie przyłapana, kiedy leży z innym mężczyzną, należy związać ich [razem] i wrzucić do wody. [1]

To jest tak oczywiste: każdy, wszędzie, zawsze wiedział, że istnieje absolut moralny.

A zatem, kiedy pojawiła się po raz pierwszy myśl, że egoizm jest czymś złym? Jak powiedziałem już wcześniej, odpowiedź jest oczywista dla każdego kto kiedykolwiek słyszał głośny protest dwulatka: „To nie fair!” Ten protest jest oparty na zasadach pierwotnych.

Każda osoba rodzi się z wiedzą o absolucie moralnym. Ta wiedza jest dana przez Boga i jest dokładnie tym, czego naucza Biblia.

Nasze sumienie – miejsce gdzie jest zapisane Boże Prawo

W drugim rozdziale Listu do Rzymian apostoł Paweł porównuje Boże objawienie dla Żydów z Bożym objawieniem dla Pogan. Żydzi otrzymali Dziesięć Przykazań – wyryte Bożym palcem na kamiennych tablicach, ale nie-Żydzi – Poganie, nigdy nie mieli tego przywileju. Paweł twierdzi jednak, że każdy Poganin ma Boże prawo zapisane w swoim sercu przez samego Boga. To wewnętrzne Boże prawo my nazywamy sumieniem.

Skoro bowiem Poganie, którzy nie mają zakonu, z natury czynią to, co zakon nakazuje, są sami dla siebie zakonem, chociaż zakonu nie mają; dowodzą też oni, że treść zakonu jest zapisana w ich sercach; wszak świadczy o tym sumienie ich oraz myśli, które nawzajem się oskarżają lub też biorą w obronę; (Rz 2:14-16; dodano uwydatnienie)

Na pewno widziałeś kiedyś obrazek przedstawiający osobę, u której na jednym ramieniu siedzi diabeł, a na drugim anioł i każdy z nich mówi jej coś do ucha. W rzeczywistości ten obrazek ma w sobie więcej prawdy teologicznej, niż większość ludzi zdaje sobie sprawę. Błędem, który zawiera jest to, że nasze nakazy moralne nie przychodzą do nas z zewnątrz – pochodzą z wewnątrz. Jak mówi Paweł – są instynktowne.

Wszyscy dostrzegamy te wewnętrzne wskazówki, które prowadzą nas tak, abyśmy oparli się kuszeniu do bycia samolubnymi. Prawdopodobnie każdy z nas posłuchał kiedyś – przynajmniej w pewnym stopniu – tego wewnętrznego kierowania. Ale także bardziej lub mniej, naruszył je o wiele częściej niż jesteśmy skłonni przyznać.

Dlaczego Bóg dał nam sumienie? Apostoł Paweł objaśnia przyczynę w wyżej cytowanym wersie i tylko to logicznie rzecz ujmując ma sens: Pewnego dnia Bóg zamierza osądzić nas na podstawie tego, czy byliśmy posłuszni swojemu sumieniu, czy czyniliśmy to, co wiedzieliśmy, że powinniśmy robić.

Dlaczego jest to tak ważne dla Boga? Ponieważ Bóg ma ostateczny plan dla przyszłej, doskonałej społeczności, a egoiści nie będą do niej pasować. W ostatnim rozdziale, sprawdzimy co Biblia mówi o tej przyszłej społeczności.

Oczywiście, ponieważ każdy z nas pogwałcił swoje sumienie, wszyscy stajemy oskarżeni przed Bogiem, zasługując na każdą karę, którą On uzna za odpowiednią. Nie ma żadnej osoby czytającej tę książkę, która nie zachowałaby się kiedyś samolubnie. Większość z nas prowadziła życie, które charakteryzuje egoizm. I jak wskazałem w poprzednim rozdziale, nawet nasze „dobre uczynki” są często powodowane egoizmem.

Podejmujemy ludzi wytworną kolacją, aby coś od nich uzyskać.

Schlebiamy ludziom, aby uzyskać jakąś korzyść.

Postępujemy „bezinteresownie”, aby inni wiedzieli jak bezinteresowni jesteśmy.

Działamy wolontarystycznie, abyśmy mogli dodać paragraf autopromocyjny w naszym CV.

Przestrzegamy prawa powodowani raczej strachem przed byciem złapanym i ponoszeniem konsekwencji niż prawdziwym dbaniem o tych, których moglibyśmy zranić gdy je łamiemy.

Dajemy podarunki, aby obdarowani mogli mieć o nas lepsze zdanie. Zbyt często, nasze prezenty są po prostu łapówkami. I jeśli natychmiast obdarowany nie podziękuje nam adekwatnie do prezentu, który dostał, krytykujemy go za jego plecami! (Jakaż to bezinteresowna miłość!)

§

„A to wiedz, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy: Ludzie bowiem będą samolubni…” (2 Tym 3:1-2a; dodano uwydatnienie).

Przypis

[1]. Samuel Noah Kramer, Cradle of Civilization. Alexandria, VA: Time-Life Books, 1978, s. 82.